Bayern dominował na boisku w Bochum i od 34. minuty, dzięki bramce Roberta Lewandowskiego, prowadził 1:0. A niedługo potem dała dać o sobie natura łysego Holendra. Przewrócił się teatralnie w polu karnym, a Czech Jan Simunek wydawało się czysto wybił piłkę. Nic z tego - rzut karny i czerwona kartka. Powtórki były dla Robbena bezlitosne, a i sprawiedliwości stało się zadość - rzut karny zmarnował Thomas Mueller.
- Jestem Holendrem i wstydzę się za niego - zagrzmiał po meczu (0:3) szkoleniowiec Bochum Gertjan Verbeek. To oczywiście nie pierwszy raz, gdy Robben oszukuje. Najbardziej pamiętny numer wyciął w 1/8 finału MŚ 2014 Meksykowi.