Bayern Monachium

i

Autor: AP PHOTO Bayern Monachium

Bayern zgodnie z planem. Bezproblemowe zwycięstwo Bawarczyków z Arminią. Lewandowski bez gola

2022-04-17 17:28

Ostatnie dni dla Bayernu Monachium nie były najlepsze, bo odpadnięcie z Ligi Mistrzów wstrząsnęło Bawarczykami. Ci musieli się jednak szybko pozbierać, bo już w niedzielę czekało ich kolejne spotkanie. Mistrzowie Niemiec mieli obowiązek wygrać z broniącą się przed spadkiem Arminią Bielefeld i z tego obowiązku się wywiązali. Bayern wygrał 3:0, ale żadna z bramek nie była autorstwa Roberta Lewandowskiego.

Arminia Bielefeld - Bayern Monachium 0:3 (0:2)

Bramki: Laursen 12' (s.), Gnabry 45+8, Musiala 85'

Kartki: Kunze - Nianzou, Kimmich

Arminia: Ortega - Ramos, Pieper, Nilsson, Laursen (39. Bello) - Prietl, Kunze (45+4 Vasiliadis) - Wimmer, Schopf (74. Castro), Okugawa - Serra (74. Hack)

Bayern:Neuer - Pavard, Nianzou (46. Stanisić), Upamecano, Davies - Kimmich, Goretzka - Sabitzer (61. Sane), Mueller (61. Musiala), Gnabry (88. Vidović) - Lewandowski (88. Choupo-Moting)

Bayern Monachium do rywalizacji z Arminią Bielefeld przystępował w nie najlepszych nastrojach. Wszystko ze względu na niespodziewane odpadnięcie z Ligi Mistrzów. W miniony wtorek Bawarczycy zremisowali u siebie z Villarreal, co promowało zespół z Hiszpanii. Brak Bayernu w półfinale Champions League to gigantyczna sensacja.

Podopieczni Juliana Nagelsmanna bolesny cios chcieli zrekompensować sobie w starciu w ramach Bundesligi. Od początku meczu w Bielefeld dominowali mistrzowie Niemiec, a gospodarze bronili się całą drużyną przed własnym polem karnym. Bayern wynik otworzył w 10. minucie, kiedy to pechowo interweniował Jacob Laursen.

Duńczyk wepchnął piłkę do własnej siatki. Kolejne minuty również należały do Bayernu, który właściwie nie schodził z połowy Arminii. Gospodarze postraszyli rywali dopiero w 43. minucie, kiedy to Masaya Okugawa przelobował Manuela Neuera i piłka wpadła do siatki. Po analizie VAR uznano jednak, że Japończyk był na pozycji spalonej.

Monachijczycy w pierwszej połowie dołożyli jeszcze drugie trafienie. W doliczonym czasie gry świetnym zagraniem popisał się Joshua Kimmich, który posłał piłkę miękkim podaniem za linię obrońców. Skorzystał z tego Serge Gnabry, który umieścił piłkę w bramce Arminii. Pierwotnie sędziowie wskazali pozycję spaloną Niemca, ale VAR anulował tę decyzję.

Po zmianie stron intensywność gry zdecydowanie spadła. Bayern nie naciskał już tak mocno, jak miało to miejsce w pierwszej połowie. Natomiast nieco odważniej starała się atakować Arminia, jednak niewiele z tego wynikało. Sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Jedną z nich wykorzystali jednak monachijczycy.

W 85. minucie piłkę w polu karnym dostał Robert Lewandowski. Polak nie miał możliwości oddania strzału, ale wypatrzył wbiegającego na piąty metr Jamala Musialę. Niemiec nie miał większych problemów, aby umieścić piłkę w siatce z najbliższej odległości.

Najnowsze