Robert Lewandowski wraz kolegami z zespołu chcieli zmazać plamę po środowej wpadce w Paryżu. Pod wodzą nowego trenera - Willyego Sagnola - mieli pokazać, że to był tylko wypadek przy pracy. I od początku widać było, że w starciu z Herthą Berlin zrobią wszystko, aby zdobyć komplet punktów. Pierwszy kwadrans to ciągłe ataki Bawarczyków. Gospodarze mieli problemy, aby wyjść z własnej połowy. Napór Bayerny przyniósł korzyści już w dziesiątej minucie, kiedy to dośrodkowanie Jerome Boatenga na bramkę zamienił Matts Hummels. Ten gol był jakby budzikiem dla gospodarzy, którzy rzucili się do odrabiania strat. Sędzia gwizdnął w siedemnastej minucie rzut karny dla Herthy, ale po wideo weryfikacji cofnął tę decyzję. Nawet powtórki nie rozstrzygają jednoznacznie, czy Javi Martinez faulował rywala.
Bawarczycy, za sprawą Roberta Lewandowskiego, kapitalnie zaczęli drugą część spotkania. Polak na dwudziestym metrze bez problemu przestawił Starka i wykorzystał sytuację sam na sam. Wydawało się, że Bayern ma już ten mecz w garści. Te przewidywanie zmieniły się siedem minut później. W ciągu tych minut Hertha zdobyła dwa gole. Najpierw piłkę do pustej bramki po akcji Haraguchiego skierował Ondrej Duda, a chwilę potem wyrównał, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Kalou. To był prawdziwy nokaut w wykonaniu podopiecznych Pala Dardaia. Aktualni mistrzowie Niemiec w końcówce spotkania starali się jeszcze zdobyć gola na wagę trzech punktów, ale ich ataki nie były już tak zdecydowane jak w pierwszej połowie. Tym samym Bayern na początku rozgrywek traci już pięć punktów do lidera Bundesligi, Borussii Dortmund.
Hertha Berlin - Bayern Monachium 2:2 (0:1)
Bramki: Duda 50, Kalou 56 - Hummels 10, Lewandowski 49
Żółte kartki: Tolisso, Kimmich
Hertha: Jarstein - Weiser, Stark, Rekik, Plattenhardt - Leckie, Skjelbred, Darida (80. Lustenberger), Duda (75. Lazaro), Haraguchi (87. Esswein)- Kalou
Bayern: Ulreich - Kimmich, Boateng (78. Suele), Hummels, Alaba - Robben (59. Thiago), Martinez, Tolisso, Mueller, Ribery (63. Coman) - Lewandowski