- Fajnie byłoby nie stracić trzech bramek – mówił w rozmowie na antenie Viaplay. „Wilkom” w tym sezonie udało się zagrać „na zero z tyłu” cztery razy. W Monachium szans na poprawienie tego dorobku nie było. - Każda drużyna, która przyjeżdża na Allianz Arenę, jest dominowana. Plusik więc jest taki, że nie dostaliśmy 5 czy 6 goli. Bo mogliśmy być jak bokser, który dostaje nokdaun za nokdaunem – dzielił się Grabara swymi spostrzeżeniami ze zderzenia z bawarskim walcem.
Polski bramkarz uderzył się w pierś, a tu takie noty w mediach!
Mimo puszczenia trzech bramek, polski golkiper generalnie zebrał niezłe oceny. „Zanotował kilka solidnych interwencji” – napisał np. portal waz-online.de, wymieniając reakcje Polaka na uderzenia Harry’ego Kane’a, Kingsleya Comana i Serge’a Gnabry’ego. I ocenił go na „trójkę” (w skali 1-6, gdzie „jedynka” to nota najlepsza). Taką samą ocenę wystawił mu braunschweiger-zeitung.de. „Dobry występ bramkarza, który zrehabilitował się w pełni za błąd” – napisali dziennikarze.
Niemcy docenili polskiego bramkarza. Wysokie oceny Kamila Grabary, jest wśród najlepszych. Co na to Probierz?
Błędem media określiły interwencję Polaka z 39. minuty. Tak niefortunnie łapał wówczas piłkę uderzaną przez Michaela Olise’a, że ta... wpadła do siatki „Wilków”.
- Bramkarz na takim poziomie jak ja powinien to obronić. Podjąć inną decyzję, sparować mocniej piłkę – mówił Grabara na antenie Viaplay. Opisywał też kulisy tej interwencji. - Na filmach przygotowanych dla mnie przed meczem widziałem, że Olise wszystkie strzały kieruje na długi słupek. I tu byłoby podobnie, gdyby nie zobaczył otwartych nóg. Do tego jeszcze mały rykoszet…