Według ich prognoz piłkarz wyląduje w III lidze, i będzie lepiej jak przeniesie się do polskiej ekstraklasy.
Kolejne głosy "ekspertów" przerwał - bynajmniej nie dlatego, że czyta polską prasę - trener Werderu Thomas Schaaf, włączając piłkarza do kadry I zespołu w miniony weekend.
Nie wiem, czym się kierował ekspert Grzegorz Mielcarski (w takiej roli pracuje w jednej ze stacji telewizyjnych), sugerując Boenischowi przejście do polskiej ekstraklasy. Nie chcę jej dyskredytować, ale sportowo jest dużo słabsza od Bundesligi.
Przeczytaj wywiad z Sebastianem Boenischem
Może kierował się swoją karierą, którą zakończył już w wieku 32 lat, nie do końca chyba podejmując walkę o powrót na boisko.
Obserwując determinację Boenischa ćwiczącego w ośrodku w Dusseldorfie, widać jak bardzo jest świadomy celu - powrotu na boisko.
Miałem okazję porozmawiać o tym z trenerem od przygotowania kondycyjnego i rehabilitacji z klubu Bundesligi, który przyjeżdża do Polski na wykłady dla młodych trenerów. Jego zdaniem, 4 miesiące to wystarczająco dużo czasu, żeby piłkarz nawet po tak długiej przerwie, zbudował dobrą formę.
I bez względu na to, czy zobaczymy Boenischa podczas EURO w drużynie Smudy czy nie, to uważam że wróci do piłki silniejszy i bardziej odporny, żeby powstrzymywać ataki napastników i nie tylko ich.