Nie jest łatwo upilnować Roberta

i

Autor: archiwum se.pl

Łukasz Piszczek: Nie jest łatwo upilnować Roberta Lewandowskiego

2016-03-08 8:39

W meczu z Bayernem Monachium obrońca Borussii Dortmund Łukasz Piszczek (31 l.) był próbowany przez trenera Thomasa Tuchela (43 l.) na pozycji stopera. Z zadania wywiązał się znakomicie, neutralizując m.in. Roberta Lewandowskiego (28 l.). - Powstrzymanie Roberta to nie taka prosta sprawa - podkreśla jednak Piszczek.

Pod koniec ubiegłego roku Piszczek miał trudności z wywalczeniem miejsca w pierwszym składzie BVB, przegrywając rywalizację z Erikiem Durmem (24 l.), który częściej zajmował miejsce na prawej obronie. Po Nowym Roku to z kolei Polak wygrywał rywalizację, a teraz wygląda na to, że trener Tuchel znalazł sposób na wstawienie do składu obu świetnych piłkarzy. Durm w meczu z Bayernem grał na prawym skrzydle, a Piszczek - bliżej środka boiska.

Śmierć w rodzinie Roberta Lewandowskiego

- Nie straciliśmy bramki, więc chyba nie było aż tak źle. Faktycznie, w defensywie nie grywałem na tej pozycji. Przeciwko tak mocnemu przeciwnikowi jak Bayern daliśmy radę i myślę, że jest się z czego cieszyć - mówi Piszczek, który jednak nie chce zadeklarować, czy mógłby być dodatkową opcją na pozycji stopera dla selekcjonera Adama Nawałki. - Temat rzeka - skomentował enigmatycznie.

Bezbramkowy remis, który padł w hicie Bundesligi, sprawił, że różnica pomiędzy Bayernem i Borussią wciąż wynosi pięć punktów. A do końca sezonu pozostało jeszcze dziewięć kolejek.

- Czy możemy dogonić Bayern? Jeśli będą tracić punkty, a my będziemy zdobywać, to tak. Bayern jest bardzo silną drużyną. Rzadko zdarza im się jakaś wpadka. Jeśli będziemy robić swoje, czyli wygrywać dalej swoje mecze, to wtedy będzie szansa ich dogonić. Jeśli natomiast będziemy się potykać, to sami sobie zamkniemy drogę. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jeśli wygramy w Dortmundzie z Bayernem, to będziemy naprawdę blisko. Niestety, nie udało się, ale remis też nie jest do końca złym wynikiem - zaznacza defensor BVB.

Dzięki roli stopera Piszczek miał więcej okazji do rywalizacji z Robertem Lewandowskim. To on był w Dortmundzie górą, bo obrona Borussii nie dała "Lewemu" rozwinąć skrzydeł.

- Nie jest łatwo pilnować Lewandowskiego, ale on też nie miał z nami łatwo. Pilnowaliśmy tego, żeby mieć małe odległości między sobą, zagęszczenie środka pola było naszym celem. Chcieliśmy zmusić Bayern do grania długimi piłkami i to nam się udało. Na taki sposób gry gości byliśmy przygotowani, w ogóle nas nie zaskoczyli - twierdzi Piszczek.

Najnowsze