Łukasz Piszczek szczerze opowiedział o wydarzeniach z kwietnia ubiegłego roku przed niemieckim sądem. - Pierwsze dwa, trzy miesiące nie były łatwe. Dużo o tym myślałem. Myślę jednak, że już całkiem dobrze sobie z tym poradziłem - wyznał. Wcześniej w sprawie Siergieja W., oskarżonego o przeprowadzenie zamachu na autokar Borussii Dortmund, zeznawał m.in. ówczesny trener BVB Thomas Tuchel. W środę oprócz Piszczka zeznania składali Roman Buerki, Sokratis Papastathopoulos, Raphael Guerreiro, Shinji Kagawa, Nuri Sahin, Christian Pulisić i Julian Weigl.
Szczególnie dramatyczne było to dla Guerreiro. Portugalczyk podczas swojej wypowiedzi zaczął płakać i widać było, że nie do końca poradził sobie jeszcze z traumatycznym przeżyciem. - Wszyscy byliśmy zaskoczeni wybuchem. Naszym odruchem było, aby nawzajem się chronić i położyć na ziemi. Czekaliśmy, czy będą kolejne wybuchy. Po ataku nie potrzebowałem pomocy, ale kiedy dzisiaj sobie o tym przypomnę, to nadal jest to trudne - powiedział na rozprawie.
Obrazki sprzed roku przed wciąż stoją także przed oczami innych piłkarzy. - Po tamtym zamachu zdarzały mi się koszmary - przyznał szczerze Buerki. - Bardzo często myślę o zamachu, a szczególnie, gdy opuszczamy hotel. Wytłumaczyłem jednak sobie, że życie toczy się dalej, co nie znaczy, że o tym zapomnę - wtórował mu Papastatopoulos. Siergiej W. usłyszał zarzut 28-krotnego usiłowania zabójstwa. Bronił się, tłumacząc, że nie chciał nikogo skrzywdzić, a jego celem było doprowadzenie do odpadnięcia Borussii z Ligi Mistrzów. Nie wiadomo kiedy zapadnie wyrok w sprawie tego zamachu.
Sprawdź wyniki sportowe na żywo. Tabele i statystyki.
Cały sport w jednym miejscu