Radosław Gilewicz przed laty sam był napastnikiem. Największą popularność przyniosły mu występy w lidze austriackiej, ale występował również w niemieckich klubach - VfB Stuttgart i Karsruher SC. Nic zatem dziwnego, że dziś uważnie przygląda się Polakom występującym za naszą zachodnią granicą. Asystent Jerzego Brzęczka odniósł się do restartującej w najbliższy weekend Bundesligi. -
Bayern dominuje nad wszystkimi w Bundeslidze, jeżeli utrzyma formę sprzed pandemii, to niespodzianki nie będzie, w tym zespole jest niesamowita jakość - chwalił ekipę mistrza Niemiec były atakujący.
Gilewicz jest spokojny o formę Roberta Lewandowskiego, martwi się natomiast sytuacją innego napastnika kadry narodowej Krzysztofa Piątka: -
- W jego przypadku musimy mówić tak naprawdę nie o samym Krzysztofie, ale o samej drużynie Herthy, bo pytanie jest takie, czy Hertha będzie lepiej grała w piłkę, to jest decydujące. Krzysiek tak naprawdę jest dodatkiem, powinien wykańczać akcje, on nie jest zawodnikiem, który potrafi minąć trzech, czterech piłkarzy i samemu wypracować sobie pozycję. Taki stan rzeczy ma już miejsce od kilku lat i jeżeli jest problem z wykreowaniem sytuacji przez drużynę, to pojawia się ogólny problem począwszy od linii defensywy, pojawiają się indywidualne błędy - powiedział drugi trener Biało - Czerwonych.
W trakcie rozmowy o lidze niemieckiej, nie mogło zabraknąć tematu jednego z największych wygranych obecnego sezonu, bramkarza Unionu Berlin Rafała Gikiewicza. Radosław Gilewicz nie ukrywał zaskoczenia, że Polak po sezonie odejdzie z ekipy beniaminka Bundesligi.
- Wydawało się mi, że jednak dogada się z Unionem, że to jest idealne miejsce dla niego. Rafał nie jest już najmłodszy i zastanawiam się, czy tak łatwo będzie mu znaleźć nowy klub, z drugiej strony ostatni sezon miał jednak bardzo dobry i pewnie jedną, czy dwie oferty będzie miał - stwierdził członek sztabu reprezentacji.