Zwycięska bramka padła po akcji Polaków. W 67. minucie Jakub Błaszczykowski dośrodkował, a Robert Lewandowski uderzył ładnie głową. Bramkarz Kraft wybił piłkę na poprzeczkę, ale przy dobitce Grosskreutza był już bezradny.
Cieszy asysta "Lewego", ale trochę martwi to, że nie strzelił gola już w czterech kolejnych meczach ligowych. - Najgorsze, że nic nie mogłem zrobić - skarżył się nam Lewandowski, który zagrał tym razem jako cofnięty napastnik. - Jak zagrałem ostrzej, to był faul, ale gdy obrońcy mnie cięli, to sędzia często nie gwizdał. To było irytujące.