Mecz Borussii z Herthą był jednym z najciekawiej zapowiadających się starć 1/8 finału DFB Pokal, czyli Pucharu Niemiec. Obie drużyny są w czołówce tabeli Bundesligi (BVB na czwartym, a berlińczycy na szóstym miejscu), dlatego też kibice tłumnie zgromadzeni na Signal Iduna Park mogli się spodziewać bardzo wyrównanego starcia.
I dokładnie tak było. Po bramkach Salomona Kalou dla gości i wyrównującym trafieniu Marco Reusa na tablicy wyników widniał remis 1:1 i przy takim rezultacie zakończył się podstawowy czas gry. Sędzia zarządził dogrywkę, a gdy i ta nie przyniosła rozstrzygnięcia, zawodnicy musieli rywalizować w serii rzutów karnych. Z wapna celniej strzelali piłkarze Borussii (swoje "jedenastki" wykorzystali Ousmane Dembele, Pierre Emerick-Aubameyang i Gonzalo Castro) i to oni mogli się cieszyć z awansu do ćwierćfinału.
Specjalnych powodów do radości nie ma jednak Łukasz Piszczek. Polski obrońca nie wyszedł na drugą połowę, bo jeszcze przed przerwą odnowiła mu się kontuzja pleców. Jak na razie nie wiadomo, czy uraz jest bardzo poważny, ale 31-latek problemy z tą częścią ciała ma już od jakiegoś czasu. Przed ostatnim ligowym meczem z RB Lipsk nie mógł on trenować przez kontuzję mięśni grzbietu i niewykluczone, że to właśnie ona znów dała o sobie znać.
Borussia Dortmund - Hertha Berlin 1:1, 3:2 w rzutach karnych
Bramki: Reus 47 - Kalou 27