Bayern Monachium dobrze zaczął sezon, bo w pięciu meczach (czterech w Bundeslidze i jednym w Lidze Mistrzów) odniósł pięć zwycięstw, ale później przyszedł drobny kryzys i remisy z Augsburgiem oraz Ajaksem Amsterdam, a także porażka z Herthą Berlin. Po sześciu kolejkach Bawarczycy zajmują trzecie miejsce w tabeli i choć wciąż są głównym faworytem do tytułu, to jest sporo powodów do niepokoju.
Problemy dostrzega m.in. Stefan Effenberg, były gwiazdor Bayernu. Zdaniem Niemca kłopot nie kończy się na obecnej dyspozycji drużyny, a sięga dużo dalej. Jego zdaniem w klubie muszą zacząć poważnie myśleć nad małą rewolucją i pożegnaniem kilku zawodników. Jednym z nich jest... Robert Lewandowski!
- W tym sezonie Bayern pewnie wywalczy mistrzostwo, ale ja widzę inny problem, jeśli spogląda się w przyszłość w perspektywie średnioterminowej - pisze Effenberg na portalu t-online.de. - Należy się martwić Robbenem, Riberym, Lewandowskim, Boatengiem, Hummelsem i Neuerem. Ci gracze w ostatnich latach byli filarami zespołu, który nie odniósł przecież większego sukcesu w Lidze Mistrzów. W ich przypadku krzywa mocy spada, a nie rośnie. W przyszłym roku czy za dwa lata Bayern nie będzie mógł liczyć na najwyższą formę z ich strony, dlatego już w tym sezonie klub musi szukać alternatyw - stwierdził.
Na ten moment trudno wyobrazić sobie Bayern bez Lewandowskiego, ale ta perspektywa jest coraz bardziej realna. Szczególnie, że jeszcze nie tak dawno sam Polak robił wszystko, by zmienić klub. Czyżby taki scenariusz sprawdził się już latem 2019 roku?