Cierpliwość do Lewandowskiego zaczęli tracić nawet sympatycy Bayernu Monachium. Wszystko za sprawą postawy na boisku i poza nim. W ostatnich miesiącach piłkarz zachowywał się zupełnie inaczej niż przez większość swojej kariery. Wszystko wskazywało na to, że w ten sposób chce wymusić na włodarzach Bawarczyków transfer do innego klubu.
Sprawa przeciągała się tak długo, że sam zawodnik tracił pomału wiarę w sukces swojej misji. W ostatnich dniach pojawiało się coraz więcej informacji o tym, że Lewandowski pogodził się z pozostaniem w Monachium. Jedyne co mu pozostało to ponownie udowodnić, że należy do czołowych piłkarzy na świecie.
Pierwszą okazją do tego był mecz o Superpuchar Niemiec. Bayern mógł zrewanżować się Eintrachtowi Frankfurt za majowe spotkanie w pucharze Niemiec. Wówczas monachijczycy musieli uznać wyższość rywali. Drugi raz na to nie pozwolili i łatwo poradzili sobie z przeciwnikami.
Duży wkład w zwycięstwo miał właśnie Lewandowski. Polak w 54 minuty skompletował hattricka i już wtedy było wiadome, że Bayern sięgnie po trofeum. Dwie bramki dołożyli jeszcze Kingsley Coman i Thiago Alcantara, a mistrz Niemiec wygrał ostatecznie 5:0.