Lewandowskiemu humoru nie popsuły ani średnio udana końcówka sezonu, ani też nagły zryw Pierre'a-Emericka Aubameyanga. Gabończyk w ostatniej serii gier nieoczekiwanie dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i wyprzedził, rzutem na taśmę, Polaka w klasyfikacji najlepszych snajperów Bundesligi. Nasz snajper wstydzić nie ma się jednak czego. 30 bramek w 33 spotkaniach Bundesligi to wynik wręcz niewyobrażalny. Tym bardziej, że osiągnięty drugi raz w ostatnich dwóch latach.
Bawarczycy tytuł mistrzowski zdobyli po raz piąty z rzędu. I chociaż ponownie polegli w europejskich pucharach, nie dali rady Realowi Madryt w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów, to jednak monachijski gigant zdaje się zmierzać w dobrym kierunku. O ile oczywiście pokładu nie opuści sam Lewandowski, bodaj największy gwiazdor Bayernu.