Kto będzie pierwszym bramkarzem reprezentacji Polski? To pytanie, które towarzyszy nam podczas każdego zgrupowania, odkąd z kadrą pożegnał się Wojciech Szczęsny. Na minuty między słupkami bardzo liczy Marcin Bułka, który od dawna jest szefem defensywy Nicei.
Tanio nie było...
Czas do kolejnych szans od Michała Probierza pomaga mu odmierzać bardzo ekskluzywny zegarek. Kadrowicz na starcie zgrupowania pokazał się z pięknym Rolexem. Wszystko wskazuje na to, że to model Cosmograph Daytona Chronograph. Zrobiony ze stali, szafirowe szkło, biała tarcza, trzeba przyznać, że prezentuje się efektownie. Aktualnie na rynku można kupić go za około 115 tysięcy złotych.
Marcin Bułka zagrał na razie 4 mecze w kadrze i nawet najlepszy zegarek nie osłodzi mu kolejnych minut spędzonych na ławce rezerwowych. Od ostatniego meczu fazy grupowej Euro 2024 z Francją można odczuć, że wyżej stoją akcje Łukasza Skorupskiego, ale Bułka wcale nie jest gorszym fachowcem. W sumie w barwach Nicei w tym sezonie zagrał 32 spotkaniach, w których stracił 45 bramek. Sześć razy zachowywał czyste konto. Dla porównania liczby Skorupskiego wyglądają następująco: 29 spotkań, 33 razy wyjmował piłkę z siatki, sześć razy kończył mecz z czystym kontem.
Za "Skorupem" może przemawiać większe doświadczenie gry na najwyższym poziomie, oczywiście za sprawą gry w fazie ligowej Ligi Mistrzów. W niej były golkiper Górnika Zabrze zagrał siedem spotkań. Najbliższych rywali jednak żaden polski bramkarz nie powinien się bać. W piątek Litwa, w poniedziałek Malta. Bramkarzowi w polskiej bramce powinno się nudzić. Wtedy można odmierzać czas do ostatniego gwizdka i czystego konta...