Ciężko racjonalnie wytłumaczyć, co kierowało dziennikarzem, który zadał Imke Wuebbenhorst wyjątkowo seksistowskie pytanie. - Czy założy pani na głowę syrenę, by ostrzec piłkarzy? Żeby mogli szybko włożyć spodnie, zanim wejdzie pani do szatni - postanowił kontrowersyjnie zażartować przedstawiciel mediów. 30-letnia trenerka, której zatrudnienie w występującym na piątym szczeblu rozgrywkowym BV Cloppenburg, odbiło się głośnym echem za naszą zachodnią granicą, nie czekała długo z odpowiedzią, a ta szybko stała się hitem.
- Oczywiście, że nie. Jestem profesjonalistką. Wybieram skład po długości członka - powiedziała Imke Wuebbenhorst. Jej słowa cytuje teraz cała Europa. Na Wyspach Brytyjskich o inteligentnej 30-latce piszą między innymi "The Sun" czy BBC. We Włoszech głośno o trenerce zrobiło się za sprawą "IlGiornale", a w Hiszpanii dzięki "Marce" czy "El Mundo Deportivo". Co ciekawe, o tej ciekawej wymianie zdań piszą również dziennikarze w... Australii.
- Chcę, żeby oceniano mnie na podstawie wyników, a nie na podstawie tego, czy jestem kobietą czy mężczyzną - dodała Imke Wuebbenhorst. W tym roku klub BV Cloppenburg z Dolnej Saksonii obchodzi 100-lecie istnienia. Zatrudnienie 30-letniej kobiety na stanowisku szkoleniowca pierwszego zespołu spotkało się ze sporym zainteresowaniem w całych Niemczech.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: