Górnik Zabrze – Cracovia
Ahh, szybko wyjaśniło się, skąd ta niewyraźność. Otóż cała ta kolejka jest taka lekko bezpłciowa, dlatego też na największy hit wyrasta mecz pomiędzy Górnikiem Zabrze a Cracovią. Cracovią! Którą niektórzy skazywali na szybki powrót do pierwszej ligi. A tu taka niespodzianka. Tym bardziej, że może to być mecz ciekawy – Stawowy kontra Nawałka, którego oficjalnym zastępcą jeszcze dziś może zostać Fornalik (nieoczekiwana zamiana miejsc?). Czy i tym razem Górnikowi się upiecze? Czy Cracovia i jej potencjał strzelecki jednak nie odpuszczą? Czy trener Stawowy powie swoim piłkarzom, żeby w obronie też pograli? Tak wiele pytań. A wszystko będzie jasne już dziś, około 20:00.
Nasz typ: remis
Pogoń Szczecin – Piast Gliwice
Pogoń po laniu, jakie sprawiła Koronie, na pewno ma chrapkę na poważne granie. Stop! Nie, nie rozgromiła kielczan, ale przegrywać 0:1, grać w osłabieniu i wygrać? Kara, lanie, rózga od Mikołaja i te sprawy. Tym czasem Piast… biedny Piast. Pisaliśmy, że w tamtym sezonie też długo czaił się w środku tabeli? Wydaje nam się, że w tym roku przegapił swój pociąg, a w starciu ze szczecinianami może być ciężko go dogonić. Co ciekawe, Pogoń na dwie godzinki może wskoczyć na podium. Bo jakoś nie wierzymy…
Nasz typ: Pogoń
Wisła Kraków – Widzew Łódź
… by Wisła mogła stracić punkty z Widzewem. Tak, tak. Podopieczni Franciszka Smudy grają ostatnio okrutny piach, nie da się na to patrzeć, i gdyby nie Gliwa to pewnie oni by teraz gonili Pogoń, a nie na odwrót. Ale Gliwa był w bramce Zagłębia, Wisła wykazała się 50-procentową skutecznością (2 strzały, 1 gol – nieźle) i jest podium. Fakt, że znajduje się w takim dołku, że zaraz może zacząć regularnie lecieć w dół nie oznacza, że tak musi się stać. W końcu to tylko ekstraklasa. No a Widzew też nie jest drużyną, która miałaby olśnić swoim blaskiem przy Reymonta. To całkiem przewidywalne!
Nasz typ: Wisła
Korona Kielce – Ruch Chorzów
Bardzo dobrze spisujący się ostatnio w bramce Buchalik (zero bramek wpuszczonych w przeciągu trzech meczów) kontra Małkowski, który… który coś tam ostatnio wpuszczał (trzy bramki w trzech spotkaniach) – to może być najważniejszy, nieco korespondencyjny pojedynek w trakcie tego starcia. Warto też jednak zauważyć, że Korona może być rozwścieczona po przygodzie w Szczecinie, a gra u siebie, z Ruchem. Pewnie skończy się więc 0:0. Nie ma na to sensownego wyjaśnienia, prosimy tylko nie puszczać tego meczu nikomu, kto nie zna naszych realiów. Możliwe zaburzenia osobowości z powodu utraty kontaktu z rzeczywistościa. T-Mo-bile Ek-stra-kla-sa.
Nasz typ: Korona
Zagłębie Lubin – Lechia Gdańsk
Obie drużyny nie grają ostatnio najlepiej. Ho ho ho – ale mądre stwierdzenie! My, jako doświadczeni wróżbici, postanowiliśmy coś sprawdzić w fusach. Tamtaratamtam <fanfary>porównanie przez pryzmat Wisły!</fanfary>. Otóż obie drużyny już z podopiecznymi Franciszka Smudy grały i oto co z tego wyszło:
Wisła – Lechia 0:1
Wisła – Zagłębie 1:0
Zagłębie – Lechia – na pewno wiecie o czym mówimy!
Nasz typ: Zagłębie (musimy trzymać się swojej teorii)
Zawisza – Legia
Mistrz Polski przyjeżdża do beniaminka i wszystko jest jasne.
Nasz typ: Legia
STOP! Z tym typem się trochę rozpędziliśmy, bo przecież wiadomo – legioniści przyjeżdżają, ale bez napastnika, choć z czołgiem z przodu. Z czołgiem, chciałoby się rzec, z zapchaną lufą. A Zawisza taki podbudowany zwycięstwem, taki pewny siebie i taki wierzący w hasło „bij mistrza”. Więc może zbić. Choć chyba bardziej Koseckiego nie zleją. A strzelić przecież może przykładowo Łukasik. A nie, on nie gra. To może Broź? Nie, on też nie gra. No to niezawodny Saganowski! A nie, ten to nie istnieje…Jak żyć Panie Urbanie?
Nasz typ: Legia?
Śląsk Wrocław – Podbeskidzie Bielsko-Biała
Choć we Wrocławiu za następne zdanie powiesiliby nas na suchej gałęzi, to mimo wszystko, my, odważni (przez kabel oczywiście) „dziennikarze” napiszemy to. Oto mecz pomiędzy drużynami, które grając w takim stylu, po podziale punktów mogą walczyć o utrzymanie. Koniec, kropka. Nie będziemy znęcać się nad podopiecznymi ani Levego, ani Ojrzyńskiego. Tym bardziej, że ci drudzy wiedzą jak wygląda sytuacja.
Nasz typ: A Mila gra? To Śląsk
Jagiellonia Białystok – Lech Poznań
Lech cieszy się z punktu z Legią. Ale teraz jedzie na teren dziwny, nieco chimeryczny, taki nie-ten-tego. To znaczy nie-wiadomo-co-się-tam-stanie. Bo Jagiellonia jest dosyć nieprzewidywalna. Ostatnie mecze to całkiem spora huśtawka nastrojów. Dowód: Górnik (przegrana), Śląsk (zwycięstwo), Korona (p), Żalgiris (sparing – z), Cracovia (p), Zagłębie (remis), Legia (p), Podbeskidzie (z). Według wyliczonego przez nas algorytmu pewne jest to, że padnie bramka. Ale za nic w świecie nie postawilibyśmy nic u bukmacherów.
Nasz typ: Remis, a co!