5,5 miliona euro za "Lewego"!

Kwota szokująca, bo jeszcze nigdy w historii nikt nie wyłożył aż tak wielkich pieniędzy za piłkarza z polskiej ligi. A szansę na realizację transakcji są naprawdę duże. Kilka dni temu do Florencji wybrał się agent piłkarza, Cezary Kucharski. Został tam zaproszony przez dyrektora sportowego klubu, Pantaleo Corino. Przedstawiciel Serie A nie ukrywa, że chętnie widziałby u siebie napastnika reprezentacji Polski. Teraz Włosi muszą przekonać i działaczy klubu z Wielkopolski, i samego zawodnika.

W Lechu zarzekają się, że Lewandowski jeszcze przez najbliższy sezon będzie grał w ich drużynie. Tyle że sam zawodnik zadeklarował ostatnio, że już teraz chce opuścić zespół. Tylko czy trafi do Fiorentiny?

- Gdybym miał wybierać, to od razu odrzuciłbym włoską Serie A. Nie lubię tego stylu gry - mówił "Super Expressowi" jeszcze kilka tygodni temu.

Wówczas wydawało się, że "Lewy" przejdzie do Borussii Dortmund. Jednak ten transfer nie ma szans na realizację, bo władze niemieckiego klubu uważają, że Polak nie jest wart więcej niż 2,5 mln euro. A taka kwota nie satysfakcjonuje szefów Lecha. Szansy na porozumienie nie widzą już chyba działacze Borussii, którzy kupili właśnie za 1,2 mln euro z Energie Cottbus bułgarskiego napastnika Dimitara Rangełowa.

Ale przeprowadzki "Lewego" do Bundesligi tak zupełnie wykluczać nie można. Wiele zależy od... Bośniaka Edina Dżeko z Wolfsburga. Jeśli on odejdzie z zespołu mistrza Niemiec, to jednym z kandydatów do jego zastąpienia jest właśnie Lewandowski. "Wilki", jak podaje niemiecka prasa, sondują także możliwość zakupu innej gwiazdy Lecha - Bośniaka Semira Stilicia.