Mówi to jednak z przekornym uśmiechem, bo ostatnie tygodnie były dla Piasta udane i trudno sobie wyobrazić scenariusz, w myśl którego jego podopieczni mogliby z ligi spaść. Ale że w przypadku piastunek seria być musi, teraz przy Okrzei liczą… gole stracone przez drużynę z rzutów karnych. - Poprawiliśmy grę obronną, dzięki czemu kończymy sporo gier bez strat bramkowych i punktowych – mówi Vuković. - A jeżeli bramki tracimy, to głównie w jeden sposób: z karnych – przypomina.
Zerkamy na dokumentację meczów. W sześciu ostatnich grach gliwiczanie dali sobie strzelić cztery gole. Jeden z nich – Petra Schwarza w meczu ze Śląskiem – to wynik ogromnych kontrowersji sędziowskich. Pozostałe trzy (Erix Exposito w potyczce z wrocławianami, Bartłomiej Pawłowski z Widzewem i przed tygodniem Adrien Dalmau z Koroną) rzeczywiście są efektem „jedenastek”.
Dlaczego o tym wspominamy? Bo ŁKS – najbliższy rywal Piasta – w pięciu ostatnich grach egzekwował aż trzy karne! I wszystkie – za sprawą Daniego Ramireza – wykorzystał. Ale to już tylko ciekawostka statystyczna, nie mogąca odmienić losu łodzian: został on przypieczętowany tydzień temu porażką ze Śląskiem.
- ŁKS spadł, to prawda. Ale spokój i luz w grze, jaki drużyna prezentuje od dłuższego czasu sprawia, że generalnie pokazuje się z dobrej strony – podkreśla Vuković. I przyznaje, że „spacerku” w piątkowy wieczór się nie spodziewa. - Liga jest bardzo wyrównana, czego dowodem fakt, że przyszły mistrz może nie dobić do 60 punktów. A w tej wyrównanej stawce ŁKS wcale nie jest drużyną słabszą od innych – argumentuje „Vuko”.
Początek meczu 32. kolejki Piast – ŁKS Łódź na stadionie miejskim im. Piotra Wieczorka w Gliwicach w piątek o godz. 18.00. Transmisja w Canal+ Sport 3 i Canal+ Sport 5.