Andrzej Iwan do szpitala trafił w zeszłą środę. Z pozoru niegroźne przeziębienie przerodziło się w obustronne zapalenie płuc. Były reprezentant Polski trafił do szpitala w ciężkim stanie i przez kilka dni być utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Nie jest tajemnicą, że "Ajwen" lubi palić papierosy i to właśnie tytoniowe używki sprawiły, że jego życie znalazło się w niebezpieczeństwie.
Andrzej Iwan opuścił szpital
– Paliłem papierosy przez wiele lat, więc płuca swoje wycierpiały. Miałem całkowicie zajęty prawy płat. Przez moment było nieciekawie, moje życie było w niebezpieczeństwie. Wiem, że czasem podobne przypadki kończą się śmiercią - powiedział Iwan w rozmowie z portalem eurosport.onet.pl.
Były piłkarz Wisły Kraków czuje się już na tyle dobrze, że chce w niedzielę z wysokości trybun obejrzeć Wielkie Derby Śląska między Górnikiem Zabrze a Ruchem Chorzów. Na razie nie może jednak poradzić sobie z... założeniem butów, a ze szpitala wyszedł w klapkach.