"Super Express": - Twój dorobek w rundzie jesiennej to 14 meczów i 7 goli. Gdyby przed początkiem sezonu ktoś ci taki sukces przewidział, to ...
Arkadiusz Milik: - ...wziąłbym takie statystyki w ciemno. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po ósmej kolejce miałem już sześć bramek i wtedy pomyślałem, że mogę w tej rundzie spokojnie dobić do dziesięciu. Niestety, potem było pięć meczów bez gola, trafiłem dopiero z Wisłą. Ale jestem zadowolony, siódemka to szczęśliwa liczba. Mam dopiero 18 lat i z chwilowego dołka nie robiłem tragedii.
- Rundę jesienną zakończyłeś jednak nie golem, a ostrym faulem na piłkarzu Wisły, za który wyleciałeś z boiska. Co się stało? Przecież w tamtej akcji nie miałeś szans sięgnąć piłki .
- To była straszna głupota z mojej strony. Chciałem przerwać akcję, wiedziałem, że mogę dostać kartkę, ale raczej żółtą. Nie miałem zamiaru faulować tak brutalnie. To druga czerwona kartka w mojej karierze. Oby ostatnia.
- Sprawdziliśmy statystyki czołowych polskich snajperów ostatnich lat. Żaden z nich nie miał w twoim wieku tylu bramek w lidze. Wiesz, co to oznacza?
- Nie lubię się porównywać do innych piłkarzy, choć wiem, że inni zrobią to za mnie. Wiem, że presja będzie coraz większa. Teraz nikt już nie patrzy na mnie jak na młodego zdolnego, ale jak na reprezentanta Polski. Nie mam jednak obaw, że "odlecę". Sporo było w tej rundzie pochwał pod moim adresem, ale nie zwariuję od tego. Rodzina dba, żeby moja głowa pozostała na swoim miejscu, czyli na ziemi, a nie w chmurach.
- Nie ma dnia, żeby polska lub zagraniczna prasa nie donosiła o nowych klubach, które mają się tobą interesować. Od tych nazw może się jednak w tej głowie zakręcić .
- Nie chcę, żeby to wpływało na mnie, więc od pewnego czasu staram się nie zaglądać do gazet ani nawet do Internetu. Mojej rodzinie radzę to samo. Nazwy tych klubów poznaję najczęściej w szatni Górnika, kiedy koledzy informują mnie w żartach, który to wielki zespół tym razem mnie chce (śmiech).
- A ku czemu się skłaniasz? Łukasz Podolski radził ci na naszych łamach, żebyś jeszcze został w Zabrzu .
- Nie podjąłem decyzji. Chcę w spokoju wszystko przemyśleć.
- Jeśli zostaniesz w Zabrzu, to o co powalczycie na wiosnę?
- Na pewno o puchary.
- A korona króla strzelców?
- To nie jest moja obsesja. Już kiedyś byłem królem strzelców, w Śląskiej Lidze Juniorów Młodszych. Zdobyłem 40 goli, a drugi w klasyfikacji miał połowę mniej.
- Prędzej czy później wyjedziesz za granicę. Uczysz się języków?
- Tak. Mam lekcje angielskiego i niemieckiego. Ten pierwszy wchodzi mi nieźle, ale tego drugiego to nigdy mi się nie chciało uczyć, więc idzie mi gorzej (śmiech).
Lepszy od Żurawskiego i Lewandowskiego
Arkadiusz Milik strzelanie w Ekstraklasie zaczął szybciej niż najlepsi polscy snajperzy ostatnich lat, czyli Andrzej Juskowiak, Maciej Żurawski, Tomasz Frankowski czy Robert Lewandowski. Dla przestrogi podajemy też jednak wynik Marka Szemońskiego, wielkiej nadziei Górnika, która bardzo szybko zgasła. Oto dorobek tych piłkarzy w Ekstraklasie w momencie, gdy kończyli 19 lat.
Arkadiusz Milik 38 meczów - 11 goli
Maciej Żurawski 21 meczów - 0 goli
Tomasz Frankowski 9 meczów - 1 gol
Andrzej Juskowiak 21 meczów - 5 goli
Marek Szemoński 39 meczów - 10 goli