Marians Pahars o Artiomie Rudniewie: Najpierw korona króla strzelców potem wyjazd - WYWIAD

2011-09-22 4:00

Niesamowite strzeleckie wyczyny Artioma Rudniewa (23 l.) odbijają się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale i w jego ojczystej Łotwie. Marians Pahars (36 l.), najlepszy piłkarz w historii tego kraju, uważa, że piłkarz Lecha powinien iść w jego ślady i zagrać w Anglii.

"Super Express": - W Polsce wyczyny Rudniewa są szeroko komentowane. A na Łotwie?

Marians Pahars: - Też sporo się o tym mówi. Wprawdzie nie mamy tu możliwości oglądania polskiej ligi, ale pokazywane są skróty z jego bramkami. Wygląda to imponująco, a liczby mówią same za siebie. Pamiętam o jego trzech golach z Juventusem, a teraz słyszę, że dołożył trzy kolejne hat tricki w lidze.

- Teraz w Polsce zastanawiają się, jak długo Rudniew tu jeszcze pogra. Pan wiele lat występował w Anglii. To chyba dobry kierunek dla Artioma?

- Rudniew jest szybki, agresywny, świetnie gra w powietrzu. Czyli odpowiedź musi być twierdząca, bo gdzie jak nie w Anglii szuka się tego typu piłkarzy? Choć nie wiem, czy od razu powinien się rzucać na Premier League. Może lepiej by było, gdyby poszedł do Championship (drugi poziom rozgrywek w Anglii - red.), tam nastrzelał mnóstwo goli i dopiero wtedy trafił do ekstraklasy? Bo jeśli ktoś jest dobry w Championship, to kluby Premier League nie zostawią go w spokoju. To stamtąd trafia najwięcej graczy do angielskiej ekstraklasy, a dopiero potem zza granicy.

- Ciekawa teoria, ale nie wydaje nam się, żeby Rudniew chciał iść do drugiej ligi.

- Jego decyzja. Pamiętajmy jednak, że ten chłopak ma jeszcze sporo do poprawienia. Ja na przykład bardzo bym chciał, żeby zaczął w końcu trafiać dla reprezentacji Łotwy. Wiecie, ile goli strzelił dla kadry? Zero. Bo Lech i Łotwa to dwa zupełnie inne światy. W Lechu Rudniew ma kreatorów, którzy często podają mu piłki jak na tacy. A w kadrze? Żeby tu trafiać, Rudniew musi się nauczyć lepiej dryblować. Bo z reguły walczy z przodu z 2-3 rywalami i nikt mu nie pomaga. Jeśli ich nie przechytrzy, gola nie strzeli.

- Łotewscy dziennikarze mówią, że to problem psychologiczny, bo za bardzo chce się przełamać w kadrze...

- Ale on w meczu reprezentacji nie ma z reguły ani pół okazji. Fakty są takie, że goli nie ma i koniecznie musi to zmienić, jeśli chce się stać bardziej kompletnym piłkarzem.

- Lech nie sprzeda go za mniej niż 5 milionów euro. To byłby łotewski rekord?

- Zdecydowanie! Do tej pory najwięcej zapłaciło CSKA Moskwa za Laizansa, około 3 milionów. Ale naprawdę tyle dadzą za Rudniewa?! Moim zdaniem ceny za piłkarzy są w obecnych czasach brane z sufitu. To powinny być transakcje na poziomie 1-1,5 miliona euro. No, ale skoro ktoś będzie chciał zapłacić więcej, to pewnie Lech się nie obrazi (śmiech).

- Kiedy Rudniew powinien wyjechać?

- Na jego miejscu aż tak bardzo bym się nie spieszył. Niech najpierw ugruntuje swoją pozycję w Polsce. Raczej odradzałbym wyjazd zimą. Powinien zdobyć koronę króla strzelców i dopiero latem rozglądać się za nowym klubem.

Najnowsze