Bok trenuje na tarczach, kręci go padel
Reprezentant Polski coraz mocniej zaznacza swoją pozycję w drużynie narodowej. Selekcjoner Michał Probierz postawił na niego w ostatnich spotkaniach kadry. Slisz jest pewniakiem w Legii. Trener Kosta Runjaić nie wyobraża sobie linii pomocy bez niego. Piłkarz robi postępy. Rozwija się nie tylko piłkarsko, ale realizuje się także na innych polach. Ma szeroki wachlarz zainteresowań. Trenuje boks, rywalizuje z kolegami w squasaha i padla. - Wychodzi na to, że naprawdę lubię tę rywalizację - powiedział Bartosz Slisz w rozmowie z klubowym wydawnictwem "Nasza Legia". - Nie tylko piłka nożna mnie kręci. Boks trenuję głównie na tarczach, nie sparuję z nikim, bo nie mam na to czasu i nie chcę ryzykować zdrowia. Uwielbiam grać w padla. Latem, gdy wracam do domu, często gramy w siatkówkę plażową. Dużo jest tych dyscyplin w moim życiu - zdradził.
Bilard, planszówki i czekolada
W Legii przed zajęciami można go spotkać przy stole bilardowym. Grywa z Patrykiem Sokołowskim, a stawką są czekolady. Pasjonują ich także gry planszowe. - Z Patrykiem mamy podobne charaktery, bo on też lubi wygrywać - wyznał Slisz w magazynie "Nasza Legia". - Przed treningiem często spędzamy czas przy stole bilardowym. Poza treningami też spotykamy się, by pograć w planszówki. Powiedzmy, że bilans jest na zero. Na początku częściej z nim wygrywałem, później odrobił straty, a teraz idziemy łeb w łeb - zaznaczył pomocnik warszawskiego klubu.