Michal Frydrych

i

Autor: Artur Barbarowski / East News

Obrońca Michal Frydrych błyszczy w Wiśle. A który z napastników zaszedł mu za skórę najbardziej?

2021-09-15 20:51

Michal Frydrych w ostatniej kolejce zapewnił Wiśle remis w meczu z Lechią. Właśnie środkowy obrońca wziął na siebie ciężar odrabiania strat i w końcówce meczu zdobył dwa efektowne gole, dzięki którym Wisła uratowała jeden uratował 1 punkt. - Ale i tak nie byłem w pełni zadowolony, po tym meczu, bo graliśmy o zwycięstwo – mówi Frydrych, który opowiedział nam też, dlaczego transfer do Wisły okazał się dla niego strzałem w dziesiątkę.

Super Express: Zdarzyło się panu w karierze seniorskiej strzelić dwa gole w meczu?

Michal Frydrych: - Tak. W barwach Banika Ostrawa strzeliłem dwa gole, ale nie było wtedy radości z tego, bo przegraliśmy mecz 2:3. W meczu z Lechią też nie było pełnego zadowolenia, bo chcieliśmy wygrać. W pierwszej połowie to my graliśmy dobrze piłką, a Lechia nam strzelała bramki.

- Oba gole były bardzo efektowne, w stylu rasowego napastnika. Grał pan kiedykolwiek wcześniej w ataku?

- W seniorach od początku gram w obronie, ale był jeden mecz, w którym „goniliśmy” wynik, i trener na ostatnie 20 minut przesunął mnie do ataku. W juniorach przez jeden sezon grałem jako napastnik, a przez drugi byłem środkowym pomocnikiem. Jeszcze wcześniej gdy byłem młodszy, zdarzało się , że występowałem na wielu pozycjach, byłem nawet skrzydłowym.

- W Ekstraklasie strzelił pan łącznie 5 goli, co jest dobrym osiągnięciem. Łatwiej tutaj strzelać gole, niż w lidze czeskiej.

-Nie. Gole z Lechia były pierwszymi zdobytymi z gry po długim czasie, bo w ubiegłym sezonie dwie bramki strzeliłem z rzutów karnych. Wcale nie jest łatwo w Polsce strzelać bramki, ale staram się to robić i wykorzystywać moje warunki fizyczne, szczególnie przy stałych fragmentach gry.

Legia w kryzysie. Co zamierza zrobić trener Michniewicz?

Miał pan jakiś wzór piłkarza w młodości?

- Tak, gdy byłem młody to imponowali mi Paolo Maldini i John Terry. Starałem się obejrzeć ich każdy mecz, a wtedy nie było to łatwe. Nie było pokazywanych tyle meczów w telewizji, co obecnie.

- A już z bezpośredniej praktyki na boisku, to przeciwko któremu napastnikowi grało się najtrudniej?

- W Lidze Mistrzów miałem okazję grać w barwach Slavii Praga przeciwko Leo Messiemu i Romeo Lukaku. Z Barceloną zremisowaliśmy 0:0 i byłem bardzo szczęśliwy, że Messi na Camp Nou nie strzelił bramki. Przeciwko Lukaku było gorzej, bo graliśmy z Interem w Pradze i Belg strzelił nam gola i miał dwie asysty(Slavia przegrała 1:3 - red). Jest szybki, silny, mocny, i chyba każdemu obrońcy ciężko się gra przeciwko niemu. Gdy teraz oglądam go w meczach Chelsea, to myślę, że ma jeszcze większe umiejętności niż 2 lata temu.

- Jaki wpływ na transfer do Wisły miał fakt, że pana rodzinna miejscowość Hustopece nad Becvou, oddalona jest tylko 230 km od Krakowa?

- Od 14 lat mieszkamy w Ostrawie, skąd jest jeszcze bliżej do Krakowa. A co do okoliczności transferu, to Wisła była najszybsza w działaniu. Rok temu nie wiadomo było, jak rozwinie się sytuacja z pandemią koronawirusa. Nie wiedzieliśmy czy będą otwarte granice, czy będzie możliwość podróżowania samolotem. Było to o tyle ważne, gdyż mamy dwie córki. Czekałem jeszcze na oferty z Turcji, ale Wisła była konkretna i szybko przedstawiła mi ofertę kontraktu. Po roku spędzonym w Krakowie mogę powiedzieć, że to był najlepszy wybór dla mojej rodziny. Również dlatego, że żona z córką mogą przez tydzień albo dwa w miesiącu, pobyć u rodziny w Ostrawie.

Tomasz Kaczmarek zdradza kulisy zatrudnienia w Lechii. Nie rozmawiałem z panem Wernze od trzech lat [TYLKO U NAS]

- O co walczy Wisła w tym sezonie?

W każdym meczu gramy o zwycięstwo. Po poprzednim trudnym sezonie chcemy być jak najwyżej w tabeli. Uważam, że początek mieliśmy dobry, jesteśmy w górze tabeli i chcemy tam być cały Ale przed nami trudne mecze z drużynami z które są przed nami, Lechem i Pogonią.

- Zna pan już trochę polską ligę. Lech to główny kandydat do mistrzostwa?

- Jest liderem tabeli, zrobił przed sezonem duże transfery i ma wyrównaną kadrę. Mówią w Lechu, że w tym sezonie grają o mistrzostwo, ale cała prawda o zespole wychodzi dopiero na boisku. Czeka nas ciężki mecz, ale zrobimy wszystko, żeby pokazać na tle silnego rywala nasze pełne umiejętności. Będziemy chcieli powalczyć o zwycięstwo.

Zagra pan przeciwko Mikaelowi Ishakowi, który strzelił wam gola w poprzednim sezonie. To najgroźniejszy napastnik w polskiej lidze?

- Jest sporo dobrych i doświadczonych napastników i trudno mi tak od razu ich sklasyfikować. W ubiegłym sezonie najlepszy był mój rodak, Tomas Pekhart, który został królem strzelców. Ishak to dobry napastnik, ale i mocny charakter, skoro jest kapitanem zespołu. Nie możemy się jednak koncentrować na jednym piłkarzu, ale na całym zespole rywala.

Łukasz Piszczek natchnął kolegów z Goczałkowic. Grają jak z nut!

Najnowsze