Były agent Roberta Lewandowskiego pojawił się na meczu Ekstraklasy. To jak został ugoszczony może wielu zaskoczyć, zdjęcia mówią wszystko

Pierwsze kolejka PKO BP Ekstraklasy ruszyła 15 lipca, niektóre zespoły są już po trzech spotkaniach m.in. Radomiak Radom, Warta Poznań czy Cracovia. "Pasy" na ten moment mogą się pochwalić bardzo dobrym startem w tegorocznych rozgrywkach, podopieczni Jacka Zielińskiego mają na swoim koncie komplet zwycięstw, a ponadto nie stracili ani jednej bramki. Ostatnio bez problemu pokonali Legię Warszawę aż 3:0 po bramkach Patryka Makucha, Michała Rokoczego oraz Benjamina Kallmana. W porównaniu do minionego sezonu słabo idzie Radomiakowi Radom, który po trzech spotkaniach ma zaledwie 2 punkty i plasuje się na 13. miejscu w tabeli. 

Błazenada Barcelony w sprawie Lewandowskiego! Kolejna wtopa, granice żenady przekroczone

Na meczu w Radomiu pojawił się były agent Roberta Lewandowskiego! Barthel udostępnił zdjęcia ze strefy VIP

Na fotografii wrzuconej przez Barthela można zobaczyć, jak wygląda strefa VIP na meczach Radomiaka Radom. Pięć butelek różnych alkoholi, poza tym szklanki oraz kieliszki. Były agent Lewandowskiego podpisał w języku angielskim zdjęcie "Oto strefa cateringowa w Radomiu", zaraz skomentował już w języku niemieckim "to czasami jest po prostu potrzebne". Pod postem pojawiło się dużo komentarzy internautów, zareagował także dziennikarz - Przemysław Iwańczyk oraz Cezary Kucharski, z którym zajmował się karierą Lewandowskiego przez pewien czas.

Niemcy rzucili się na polskich piłkarzy! Doszło do rękoczynów: zaatakowani i opluwani

Iwańczyk od razu udostępnił zrzut ekranu z profilu Barthela i podpisał "Menedżer Roberta Alvesa po zapoznaniu się z ofertą dla gości specjalnych podczas meczu Ekstraklasy", Cezary Kucharski też skwitował zdjęcie niemieckiego agenta w zabawny sposób "W głowie mu się przewróciło od tych wizyt w monachijskim VIP-ie" - skomentował Kucharski. Mecz pomiędzy Radomiakiem Radom, a Górnikiem Zabrze zakończył się zwycięstwem gości trzema bramkami.

Lewandowski sam w Nowym Jorku. Ani nie było obok i zapomniał o tym! Wszystko widać na zdjęciach