Marcelo Sarvas

i

Autor: East News

Były piłkarz Polonii Warszawa gra teraz z Davidem Beckhamem

2012-11-15 3:00

Jeszcze dwa lata temu Brazylijczyk Marcelo Sarvas (31 l.) męczył się w Polonii Warszawa, gdzie znosił humory prezesa Józefa Wojciechowskiego (63 l.). Teraz gra w Los Angeles Galaxy z Davidem Beckhamem (37 l.).

"Super Express": - Z Polonii pewnie pamiętasz głównie Józefa Wojciechowskiego...

Marcelo Sarvas: - Jego nie da się zapomnieć (śmiech). Nie ukrywam, że w Los Angeles Galaxy zarządzanie klubem wygląda inaczej. W Polonii przeżyłem czterech czy pięciu trenerów. Brakowało stabilizacji, ciągle się kotłowało. Piłkarzom to nie pomagało, choć nie byłem tam źle traktowany.

- To ciekawy przeskok, z Polonii do Galaxy. Czyli od Dziewickiego do Beckhama...

- Różne rzeczy się zdarzają. Po odejściu z Polonii trafiłem do ligi kostarykańskiej. W amerykańskiej Lidze Mistrzów graliśmy z Galaxy, pokazałem się z dobrej strony i dostałem ofertę z LA. Nie było się nad czym zastanawiać...

- Galaxy jest naszpikowane gwiazdami. Beckham, Robbie Keane, Landon Donovan. Ale dobrze sobie radzisz w tym towarzystwie...

- Początek miałem trudny, ale dałem radę. Gram dobrze, mój gol kandyduje do miana trafienia sezonu. Fajnie grać u boku Beck- hama. Rzuty wolne, rożne, podania... To wciąż klasa światowa.

- A poza boiskiem? Bufon, narcyz?

- Nie. Pogada, pożartuje. Ja się trzymam z rodakami, bo Brazylijczyków jest tu czterech. Ale w klubie Beckham często dołącza do nas, bo mówi, że lubi piłkarzy z Brazylii od czasów gry w Realu.

- A na miasto razem wyskakujecie?

- Nie. Beckham ma jednak swój świat. Codziennie wywiady, reklamy... Gdybym chciał z nim zjeść obiad poza klubem, to musiałbym się chyba zapisać na długą listę oczekujących (śmiech). Poza tym on ma czwórkę dzieci, przychodzi z nimi na trening. Rodzinie poświęca mnóstwo czasu.

- Fajnie grać z Beckhamem, ale MLS nie powala poziomem. Jest lepsza od Ekstraklasy?

- Poziom jest podobny, ale MLS ma jedną przewagę - wielkie gwiazdy. Beckham, Thierry Henry, Robbie Keane, Rafael Marquez. Takich piłkarzy w Polsce jeszcze długo nie będzie.

- A z języka polskiego coś jeszcze pamiętasz?

- Umiem liczyć: "raz, dwa, trzy, cztery…".

- Tak odliczałeś dni do wypłaty?

- (śmiech). Nie, pod względem finansowym w Polonii wszystko było w porządku.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze