Były reprezentant Polski wróci do Ekstraklasy? Klub ma myśleć nad sprowadzeniem napastnika, to byłby hit

Kamil Wilczek będzie bohaterem hitowego transferu? Według informacji medialnych, Piast Gliwice myśli bardzo poważnie o tym, aby były reprezentant Polski zasilił kadrę śląskiego zespołu. W sprowadzeniu piłkarza ma pomagać fakt, że od dłuższego czasu nie gra on w barwach FC Kopenhagi. Sam piłkarz w jednym z wywiadów stwierdził, że byłby chętny, aby jeszcze raz zostać zawodnikiem "Piastunek".

Reprezentant Polski oceniony za pierwszy występ w nowym klubie. Stanowcza reakcja mediów, te słowa mówią wszystko

Kamil Wilczek ponownie w Ekstraklasie? Ma go chcieć Piast Gliwice

Informację o Wilczku w Gliwicach podał serwis Piast.Gliwice.pl. Doświadczony zawodnik, który ma za sobą udaną grę w duńskim Broendby Kopenhaga, a także występy w reprezentacji Polski, mógłby dołączyć do śląskiej drużyny jeszcze w trakcie tego okienka transferowego. Zawodnik  w wywiadzie z "WP. Sportowe Fakty" stwierdził, że gdyby dostał dobrą propozycję z klubu, w którym wybił się na polskich boiskach, to na pewno nie przeszedłby obok niej obojętnie.

 - To byłoby fajne rozwiązanie. Kilka razy mówiłem, że gdyby tak się miało stać, to Piast Gliwice miałby u mnie pierwszeństwo. Na takie decyzje przyjdzie jeszcze czas - powiedział Wilczek w rozmowie z "WP. Sportowe Fakty".

Zwrot akcji w sprawie selekcjonera Polski! Znany trener miał odrzucić propozycję PZPN, kontrakt był gotowy do podpisania

Aby zobaczyć zdjęcia Kamila Wilczka z czasów gry w reprezentacji Polski, przejdź do galerii poniżej.

2 zdjęcia

Transfer Wilczka byłby hitem. Kibice Piasta go uwielbiają

Powrót Gliczka do Gliwic byłby idealnym zwieńczeniem kariery przez piłkarza. 34-latek w swoim życiu przywdziewał barwy klubu w latach 2009-2010 oraz w latach 2013-2015. Drugie podejście do klubu z Gliwic było dla zawodnika bardzo udane, ponieważ został on jednym z najlepszych napastników Ekstraklasy, zgarniając koronę króla strzelców ligi w sezonie 2014/2015. Dobra gra zaowocowała transferem do włoskiego Carpi, a potem do Broendby Kopenhaga, gdzie zawodnik zrobił wielką furorę.