Nie tak kibice wyobrażali sobie pożegnanie z Pucharem Polski. I nie chodzi tu tylko o odpadnięcie z pierwszoligowcem, bo Raków Częstochowa sprawiał już problemy chociażby Lechowi Poznań. Dużo większy niedosyt pozostawił styl, w jakim Legia odpadła, a także słowa, które po meczu padały z ust Ricardo Sa Pinto.
- W mojej opinii nie zrobili jednak wystarczająco dużo, aby dzisiaj wygrać z Legią. Oczywiście, stworzyli oni kilka okazji strzeleckich, ale my również takie mieliśmy. Druga połowa była inna. Graliśmy wysokim pressingiem, stwarzaliśmy akcje i kontrolowaliśmy mecz. Nie jesteśmy tak wypoczęci, jak byśmy sobie tego życzyli. Raków nie zasługiwał na to, aby zdobyć bramkę w dogrywce, ale taki jest właśnie Puchar Polski. Jesteśmy bardzo rozczarowani - mówił po meczu portugalski szkoleniowiec.
Czy czara goryczy właśnie się przelała? Kibice Legii są wściekli, bo mecz w wykonaniu gości był bardzo słaby. Coraz częściej, nawet u niedawnych sprzymierzeńców Sa Pinto, cierpliwość się kończy. Pytanie, jaką decyzję w tej sprawie zdecyduje się podjąć Dariusz Mioduski, właściciel mistrza Polski.
Najlogiczniejsza byłaby podziękowaniem Portugalczykowi. Sa Pinto nie poukładał zimą zespołu, często w mediach pojawiają się doniesienia z szatni, że w zespole nie dzieje się dobrze. Co gorsza dla trenera, nie stoi za nim nie tylko większość drużyny, ale przede wszystkim styl i wyniki.
Legia zmniejszyła już straty do prowadzącej w tabeli Lotto Ekstraklasy Lechii Gdańsk, ale gra w kratkę. Nie wiadomo, jak długo Warszawiacy będą mieli tak dużo szczęścia. Nie ma też wątpliwości, że sam zespół nie idzie do przodu. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że gra mistrza Polski z meczu na mecz jest gorsza. I nie zmienia tego jedno spotkanie z Miedzią Legnica.
Co w przypadku zwolnienia Ricardo Sa Pinto? Odejście portugalskiego szkoleniowca oznaczałoby konieczność wypłacenia mu odszkodowania. Problemem może być jednak pożegnanie się z iberyjskim zaciągiem, który na razie na Łazienkowskiej nie robi różnicy. Ważnym pytaniem jest również to, kto ewentualnie mógłby zastąpić go na trenerskiej ławce?
Jednym z kandydatów mógłby być Jacek Magiera, ale ten raczej na razie nie wróci na Stadion Wojska Polskiego. Były trener Legii został selekcjonerem kadry U-20, która szykuje się do mistrzostw świata. Te odbędą się w Polsce na przełomie maja i czerwca. Co będzie później? W rozmowie z dziennikarzem "Super Expressu" Piotrem Dobrowolskim, szkoleniowiec niczego nie wykluczał.
- W życiu są różne sytuacje. Jest takie powiedzenie: nigdy nie mów nigdy. Dzięki zwolnieniu z Legii, jestem selekcjonerem U-20. Mam zasadę, że idę do przodu i robię to co kocham. To klucz do szczęścia w życiu - komentował ewentualny powrót do zespołu mistrza Polski.
Zwolnienie Sa Pinto już teraz oznaczałoby konieczność kolejnego eksperymentowania z obsadą ławki lub wzięcie jednego z trenerów z karuzeli. Trzeba jednak przyznać, że nazwiska na razie nie robią wrażenia. Wśród wolnych agentów można wymienić chociażby Leszka Ojrzyńskiego czy Dariusza Wdowczyka. Trudno przypuszczać, by do trzęsienia ziemi miało dojść już teraz. Legia cały czas jest w grze o mistrzostwo kraju i zapewne właśnie od tego będzie zależeć, kto latem będzie przygotowywał drużynę do nowego sezonu!