Wojciech Szczęsny

i

Autor: Shutterstock Wojciech Szczęsny

Co dalej z "Tekiem"?

Wojciech Szczęsny zdobył mistrzostwo i zabrał głos w sprawie przyszłości. Konkretna deklaracja

2025-05-16 11:00

To było najbardziej niezwykłe dziewięć miesięcy w karierze Wojciecha Szczęsnego. Wrócił do treningów i futbolu po oficjalnym ogłoszeniu przejścia na sportową emeryturę, po czym sięgnął z Barceloną po Superpuchar i Puchar Hiszpanii. A w czwartkowy wieczór – także po mistrzostwo kraju. Jego kontrakt z Blaugraną wygasa za półtora miesiąca, polski golkiper po raz kolejny – tym razem przed kamerami Eleven Sports – wypowiedział się w sprawie swej piłkarskiej przyszłości.

Spis treści

  1. Wybór Szczęsnych: słoneczna Marbella czy słoneczna Barcelona?
  2. Wojciech Szczęsny z uśmiechem: „ Do końca sezonu już - mam nadzieję - nie zagram”
  3. Ambicje i złość Marca-Andre ter Stegena
  4. Jasna deklaracja Szczęsnego: „Gwarancją jakości na ławce rezerwowych”

Po niedawnym El Clasico polski golkiper w rozmowie z Canal+ Sport przyznał, że Barcelona złożyła mu propozycję dalszej gry. - Nie ukrywam, że mam ofertę przedłużenia kontraktu o dwa lata – mówił zdradzając, że odpowiedzi jeszcze klubowym działaczom nie udzielił. - Muszę zdecydować razem ze swoją rodziną, co jest dla nas najlepsze – dodał wówczas.

Wybór Szczęsnych: słoneczna Marbella czy słoneczna Barcelona?

Po przypieczętowaniu przez Blaugranę mistrzowskiego tytułu w derbach Barcelony, Szczęsny raz jeszcze stanął przez kamerami. I raz jeszcze… pozostawił swych fanów w niepewności. - Teraz jest chyba odpowiedni czas na to, żeby porozmawiać z klubem [o nowej umowie – dop. aut.], bo chęć klubu jest – powiedział Mateuszowi Święcickiemu w Eleven Sports. I po raz kolejny odwołał się do zdania swej małżonki. - Będzie to nasza wspólna decyzja, czy chcemy w przyszłym roku mieszkać w słonecznej Marbelli, czy w słonecznej Barcelonie.

Wojciech Szczęsny z uśmiechem: „ Do końca sezonu już - mam nadzieję - nie zagram”

Wielu komentatorów, ale też kibiców, zastanawia się jednocześnie, jaka mogłaby być hierarchia bramkarzy Barcelony po powrocie do zdrowia Marca-Andre ter Stegena. Niemiec zagrał dwa tygodnie temu przeciwko Realowi Valladolid w 34. kolejce LaLigi, był to jego pierwszy występ od wrześniowego urazu kolana.

Tak potraktowano piłkarzy Barcelony po zdobyciu mistrzostwa. Żenujące zachowanie rywali

Na mecze decydujące o tytule mistrzowskim – z Realem i Espanyolem – między słupki wrócił jednak Wojciech Szczęsny. Polak najpierw żartobliwie skomentował czekającą zespół końcówkę sezonu ligowego, czyli mecze z Villareal (18.05.) i Athletic Bilbao (25.05.). Do końca sezonu już - mam nadzieję - nie zagram, więc mam możliwość skupić się na innych rzeczach – mówił z uśmiechem do kamery.

Ambicje i złość Marca-Andre ter Stegena

Dylemat – pomijając nawet wspomnianą wcześniej „decyzyjność” co do dalszych losów całej rodziny - jest jednak dużo poważniejszy. Media hiszpańskie wielokrotnie przecież donosiły już o sportowych ambicjach i – niekoniecznie sportowej… - złości niemieckiego golkipera, w mniej lub bardziej bezpośredni sposób domagającego się przywrócenia mu numeru jeden w bramce Barcelony.

Jasna deklaracja Szczęsnego: „Gwarancją jakości na ławce rezerwowych”

W tym kontekście deklaracja złożona przed kamerami przez Szczęsnego jest… dosyć klarowna. - Myślę, że jeśli przedłużę kontrakt, to raczej z myślą o tym, żeby w przyszłym sezonie być gwarancją jakości na ławce rezerwowych. To też jest nowa sytuacja dla mnie, ale sądzę, że jestem w stanie mentalnie zaakceptować to, by wspierać Marka i pomagać jemu – zaznaczył „Tek”.

Tomasz Iwan: Szczęsny? Nie wszystkie jego interwencje są szczęśliwe
Sonda
Czy Wojciech Szczęsny powinien zostać w Barcelonie na dłużej?

Barcelona świętuje mistrzostwo Hiszpanii

Sport SE Google News

Najnowsze