W nocy z niedzieli na poniedziałek obaj piłkarze zostali zatrzymani po tym, jak do jednego z pensjonatów zostali wezwani funkcjonariusze. Według doniesień policji obaj piłkarze byli agresywni i pod wpływem alkoholu. "Świr", który pierwszy rzucił się z pretencjami i pięściami na stróżów prawa, nie dał się jednak zbadać alkomatem, a wynik Majdana to ponad 1 promil we krwi.
Rzecznik prasowy Polonii Warszawa Adam Drugalski zaprzeczył, jakoby piłkarze uciekli ze zgrupowania klubu w Grodzisku Wlkp. - Wszyscy dostali w sobotę dzień wolny. Mogli zrobić, co chcą, ale nie tak żeby przeszkadzać innym - wyjaśnił na antenie TVN 24 Drygalski.
- Nie było takiej sytuacji, że piłkarze gdzieś tam po drabinie uciekli ze zgrupowania - dodał.
Nie wiadomo narazie, czy zawodnicy zostaną w jakis sposob ukarani przez klub.