Cracovia. Mateusz Klich czuje się na boisku jak ryba w wodzie

2011-05-27 4:35

Po tym jak dostałem pierwsze powołanie od trenera Smudy, sporo było złośliwości pod moim adresem. Że to chyba żarty, że nie zasłużyłem. No to meczem z Jagiellonią zamknąłem niektórym usta - triumfuje Mateusz Klich (21 l.) z Cracovii.

Klich poprowadził "Pasy" do zwycięstwa nad Jagiellonią (3:0). Strzelił gola, zaliczył dwie asysty, a Cracovia wygrzebała się ze strefy spadkowej. - Wyszedł nam świetny mecz. Trener Smuda, który był na trybunach, dodał mi skrzydeł - nie ukrywa pomocnik, okrzyknięty ostatnio rewelacją Ekstraklasy.

Mimo młodego wieku Klich nie boi się odpowiedzialności, bierze ciężar gry na siebie i jeśli Cracovia utrzyma się w lidze, to w dużej mierze będzie to jego zasługa. - Bez przesady z tym, że taki młody jestem. Chłopaki w moim wieku już w Lidze Mistrzów grają. A odpowiedzialności się nie boję. Na mojej pozycji trudno byłoby się chować za plecami innych - argumentuje piłkarz, który walczy o miano najlepszego gracza w Krakowie z... kumplem z internatu, wiślakiem Patrykiem Małeckim.

Patrz też: Cracovia - Jagiellonia 3:0. Powołanie natchnęło Klicha

- Faktycznie, chodząc do sportowej szkoły, mieszkaliśmy w tym samym internacie. Fajnie, że Patrykowi też dobrze idzie, ale nie podniecam się zbytnio tą rywalizacją.

Klich ma sportowe geny, bo jest synem byłego piłkarza Stali Mielec, Wojciecha Klicha. A mama to była medalistka mistrzostw Polski w pływaniu. - Jak pływam? No, nie utopię się. Dziadek mówi nawet, że jestem najlepszym pływakiem wśród piłkarzy i najlepszym piłkarzem wśród pływaków - śmieje się pomocnik "Pasów", który ma już nawet plany po zakończeniu kariery.

- Chciałbym mieć restaurację w Krakowie. Dlaczego? A choćby dlatego, że nie umiem gotować, więc miałbym gdzie zjeść - mówi z uśmiechem Klich. Tak się składa, że najbardziej znana krakowska restauracja jest w rękach... Cracovii, bo jej właścicielem jest Janusz Filipiak, prezes klubu.

- Czy będę chciał kiedyś odkupić "Wierzynka" od prezesa? Oj, na razie nie byłoby mnie stać, ale może kiedyś... - zastanawia się Klich, ale zaraz wraca na ziemię, bo w sobotę kolejny mecz o wszystko. - Zimą, kiedy prawie nikt nie wierzył, że możemy się utrzymać, założyłem się z kilkoma kolegami. Jeśli wygramy w Bełchatowie, to przyjdzie czas na zbieranie plonów z tych zakładów.

Cracovia - Jagiellonia 3:0

1:0 Klich 25. min, 2:0 Suworow 52. min, 3:0 Struna 87. min

Sędziował: Radosław Trochimiuk 4.

Widzów: 9041

Cracovia: Kaczmarek 4 - Mierzejewski 4, Radomski 4, Kosanović 3, Suart 3 - Bartczak 4, Szeliga Ż 3 (77. Struna Ż 4) - Suworow 5, Klich Ż 5, Ntibazonkiza 4 (84. Krzywicki) - Dudzic 2 (63. Visnakovs 3)
Jagiellonia: Sandomierski 3 - Norambuena 2, Skerla 3, Arzumanyan 2, Pejović 3 - Hermes 3 - Kupisz 2, Burkhardt 4 (66. Makuszewski 2), Grzyb 3, Lato 3 (46. Seratlić 3) - Frankowski 2

Ocena: 4

Najnowsze