Zaimponował swobodą
Pierwsze powołanie do juniorskiej drużyny narodowej Drachal otrzymał, gdy grał w Escoli Warszawa. - Zaimponował mi wtedy swobodą w prowadzeniu piłki i zdobywaniem terenu - wspomina Gęsior. - Wyróżniał się doskokiem, odbiorem , agresją w defensywie, wyprowadzeniem kontrataku. To sprawiło, że na początku zagrał jako defensywny pomocnik. Sprawdził się, ale było widać, że ma „ciągotki” do przodu - zdradza.
Daje trenerowi wiele możliwości
Szkoleniowiec dostrzegł ofensywne możliwości Drachala i wystawiał go także na pozycji numer „10”. - I on pokazywał ten ciąg na bramkę - opowiada. - Strzelił nawet gola na mistrzostwach Europy. Dawid jest stworzony do kontrataku, do gry na małej przestrzeni. Cały czas szuka sobie miejsca na polu karnym. Może nie dysponuje mocnym strzałem, ale ma dobrze ułożoną nogę. Jest wybiegany, przez co daje trenerowi wiele możliwości. Jego atuty to szybkość i technika. To typ gracza, który „nie śpi”, ale pomaga w obronie - przekonuje.
Ma ten błysk
Gęsior prognozował, że Drachal będzie robił progres. - Był jednym z graczy, który dobrze rokowali na przyszłość - twierdzi. - Miał predyspozycje, które dawały gwarancje, że będzie robił krok do przodu. Powtórzę: krótkie prowadzenie piłki, drybling, dynamika, bieganie. Proszę zwrócić uwagę: on prowadzi piłkę, a nie ona jego. Potrafi zmienić kierunek biegu w zależności od tego, co robi przeciwnik. Jest dobrze prowadzony, wiec przy jego potencjale będzie robił różnicę. Będą mu się przytrafiały lepsze i gorsze momenty. Ale ma ten błysk - dodaje.
Haruje w obronie
Drachal hat trickiem z Ruchem zapisał się w historii ekstraklasy. - O takim wyczynie marzy wielu doświadczonych graczy, a tu dokonał tego młodzieżowiec - mówi. - Dawid znalazł się w trzech dobrych sytuacjach i potrafił zamienić je na bramki. Jak jest akcja, to on idzie do przodu i szuka możliwości oddania strzału. Jest wszechstronny, może grać na „10” czy na wahadle. Na tych pozycjach najlepiej będzie można dostrzec jego walory. To pozwoli mu także dalej się rozwijać. Jest nieustępliwy i charakterny. Trudno go ograć w sytuacjach „1 na 1”. Może to za duże słowa, nieco na wyrost, ale uważam, że Drachal będzie lepszy w defensywie od Kamila Grosickiego. Podobnie jak „Grosik” potrafi zdobywać teren, zmieniać kierunek biegu, a do tego jeszcze haruje w obronie - zauważa.
Nie bujał w obłokach
Trener podkreśla, że Drachal wie do jakiego dąży celu. - To bardzo ułożony chłopak, spokojny, grzeczny - przekonuje. - Widać, że jest skoncentrowany na piłce. Taki właśnie był na naszych zgrupowaniach. Gdy mieliśmy trzy mecze na turnieju, to pytał, w którym zagra i ile dostanie minut. Tłumaczył, że chciałby się do nich przygotować. Przykładał się do wszystkiego. I to bardzo! Taki sam był na boisku. Nie było u niego gapiostwa, nie bujał w obłokach, wykonywał zadania – wyjawia Gęsior, trener reprezentacji Polski do lat 15.