Wisła Kraków od kilku dobrych sezonów przeżywała kryzys. Nie tylko sportowy, ale niekiedy również wizerunkowy, bo wokół klubu działo się zbyt wiele negatywnych rzeczy. Nadzieją na lepsze jutro miała być zmiana właścicieli. Stery w klubie przejęli Tomasz Jażdżyński, Jarosław Królewski i Jakub Błaszczykowski. Wydawało się, że będzie to nowe, dobre otwarcie dla zasłużonego klubu.
Dziewczyna Milika nie mogła się powstrzymać. Wymowne zdjęcie, mnóstwo radości
Mocne słowa o Błaszczykowskim. Ekspert wyraził dobitną opinię
Z czasem jednak optymizm nieco topniał, bo wyniki sportowe nie przychodziły, a dla tak utytułowanego zespołu to zawsze duży minus. Ale apogeum złych wydarzeń miało miejsce w zakończonym niedawno sezonie. Wisła Kraków okazała się jedną z trzech najgorszych drużyn w PKO Ekstraklasie. Tym samym musiała pogodzić się ze spadkiem.
To pierwsza taka sytuacja od blisko trzech dekad. Dla wszystkich osób związanych z Wisłą to ogromny cios, którego raczej się nie spodziewano. Po blamażu, jakim jest spadek, od razu zaczęto doszukiwać się winnych takiego stanu rzeczy. W felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Dariusz Dziekanowski uderza w Błaszczykowskiego.
Dziekanowski uderzył w Błaszczykowskiego. Zdecydowany przekaz
- Z całym szacunkiem do jego kariery piłkarskiej, którą bardzo doceniam, Kuba nie powinien zajmować się trenowaniem i zarządzaniem jednocześnie, gdyż to stwarza bardzo niezdrową atmosferę - możemy przeczytać w felietonie. - Ale nie chodzi o to, żeby mieć odwagę powiedzieć: "spie...liłem", tylko o to, żeby w porę naprawić błędy, które się popełnia - dodał.
Zdaniem byłego reprezentanta Polski osoby związane z klubem muszą rozważyć, w jakiej roli potrzebują Błaszczykowskiego w Wiśle. - Teraz w Krakowie muszą się zastanowić czy Wisła w 1. lidze potrzebuje Błaszczykowskiego do grania, czy do zarządzania - twierdzi Dziekanowski.