Pierwsza połowa nie zapowiadała aż pięciu goli. Tym bardziej, że wszystkie mogą paść dla jednej drużyny. Gra była bowiem wyrównana i do sytuacji podbramkowych dochodziło po obu stronach boiska. Jagiellonia miała najlepszą okazję po kwadransie, ale uderzenie Bartosza Bidy udało się zablokować częstochowskim obrońcom. W 17. min. oba zespoły mogły objąć prowadzenie, ale najpierw akcję "Jagi" przerwał na środku boiska ryzykowną interwencją Fabio Sturgeon (goście uważali, że faulował, lecz sędzia był innego zdania), a chwilę później swoich okazji nie wykorzystali Ivi Lopez i Milan Rundic. Temu ostatniemu w tej sytuacji odnowiła się kontuzja i musiał opuścić boisko. Kilkanaście minut później to samo spotkało Bidę. W 34. i 40. min. kolejne szanse zmarnowali gospodarze, a konkretnie Wiktor Długosz, który po rogu główkował obok słupka i Lopez, który nie opanował piłki po dośrodkowaniu Frana Tudora. Goście odpowiedzieli w 45. min. uderzeniem Bojana Nasticia z wolnego, obronionym przez Vladana Kovacevicia, a potem zbyt wysokim strzałem Fedora Cernycha.
Na początku drugiej połowy z dystansu strzelał Tudor, ale piłka przeleciała tuż obok spojenia słupka i poprzeczki bramki gości. Przełomowa okazała się 52. min., kiedy to po akcji Michała Nalepy doskonałej sytuacji nie wykorzystał Cernych, a riposta częstochowian dała im prowadzenie. Patryk Kun po rajdzie lewym skrzydłem z linii końcowej podał do Sturgeona, a Portugalczyk z bliska skierował piłkę do siatki. W 60. min. znowu centrował Kun, ale Mateusz Wdowiak został zablokowany, zaś Lopez źle trafił w piłkę. W 64. min. Raków zdobył jednak drugą bramkę - z prawej strony z wolnego zacentrował Lopez, a Andrzej Niewulis popisał się efektowną główką. W 68. min. Lopez uderzył z wolnego bezpośrednio na bramkę, lecz Pavels Steinborns zdołał odbić piłkę. Jeszcze w tej samej minucie Nalepa i Nastic mogli uzyskać kontaktowe trafienie, lecz przeszkodził im w tym Kovacevic. Od tego momentu częstochowianie już w pełni kontrolowali wydarzenia na boisku. W 80. min. Raków wyprowadził spod własnej bramki zabójczą kontrę, a Wdowiak z prawego skrzydła idealnie podał do wbiegającego z przeciwnej strony na pole karne Lopeza, który uzyskał trzeciego gola. Dwie minuty później czwartą bramkę zdobył Wdowiak, który wbiegł z piłką między białostockich obrońców i nie dał szans Steinbornsowi. Wynik meczu ustalił w 88. min. Zoran Arsenic, który głową posłał piłkę do siatki po dokładnym dośrodkowaniu Lopeza z rzutu rożnego.
Raków Częstochowa - Jagiellonia Białystok 5:0 (0:0)
Bramki: Fabio Sturgeon 53’, Andrzej Niewulis 64’, Ivi Lopez 80’, Mateusz Wdowiak 82’, Zoran Arsenic 88’
Żółte kartki: Giannis Papanikolaou, Andrzej Niewulis (Raków) – Andrzej Trubeha, Karol Struski (Jagiellonia)
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 2 793.
Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic - Zoran Arsenic, Andrzej Niewulis, Milan Rundic (21’ Wiktor Długosz) - Fran Tudor, Giannis Papanikolaou, Ben Lederman, Patryk Kun (89’ Jordan Courtney-Perkins) - Fabio Sturgeon (73’ Sebastian Musiolik), Mateusz Wdowiak (89’ Daniel Szelągowski), Ivi Lopez (89’ Jakub Arak).
Jagiellonia Białystok: Pavels Steinbors - Bogdan Tiru, Israel Puerto (77’ Michał Żyro), Michał Pazdan - Paweł Olszewski, Martin Pospisil, Miłosz Matysik, Bojan Nastic - Michał Nalepa, Fedor Cernych (65’ Karol Struski), Bartosz Bida (33’ Andrzej Trubeha)