Wojciech Stawowy przejął ŁKS Łódź na początku maja, zastąpując Kazimierza Moskala. Niewiele to zmieniło... Łodzianie prezentują się zdecydowanie poniżej oczekiwań, co pokazał mecz we Wrocławiu. - Realizowaliśmy plan na ten mecz do pierwszego gola, który tak jak we wcześniejszych spotkaniach, podciął nam skrzydła - powiedział Stawowy po ostatnim gwizdku sędziego, co natychmiast mu wytknięto, ponieważ jego piłkarze stracili pierwszego gola już w 4. minucie.
Wszystko o PKO Ekstraklasie! Oglądaj kanał Super Sport na YouTube!
- 0:4 nie przystoi, nawet jeśli oni są jedną nogą w "piłkarskim grobie", to jednak walczyć trzeba. ŁKS pokazuje się z dość kiepskiej strony. Trener Stawowy jeszcze na konferencji powiedział, że mieli plan na ten mecz, ale on legł w gruzach po pierwszej bramce. A minęło kilka minut do pierwszego gola... Trudno nie wyróżnić tego trenera in minus. Wydaje mi się, że zmiana Kazimierza Moskala na Wojciecha Stawowego to nie był dobry pomysł... - zauważył Piotr Koźmiński w naszym programie "Super Sport".
Odkąd Stawowy przejął stery, bilans ŁKS Łódź wynosi jeden remis i trzy porażki (0:1 z Górnikiem Zabrze, 1:1 z Rakowem Częstochowa, 0:3 z Jagiellonią Białystok, 0:4 ze Śląskiem Wrocław).
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj