Nic dziwnego, że Lukas Podolski w niedzielny wieczór był pełen emocji – głównie sportowych, ale nie tylko. - Z Jagiellonią przegrać nie powinniśmy, bo moim zdaniem mecz był wyrównany. Może nawet mieliśmy nieco więcej z gry – podkreślał. I nawiązywał przy tym do tych opinii, które wyrażał już wielokrotnie.
- Kibice mają w stosunku do nas konkretne oczekiwania. Ale my wciąż nie jesteśmy na takim poziomie, jak Jagiellonia i wiele innych klubów. Pracujemy nad tym; wiemy, że jesteśmy na dobrej drodze, ale ciągle nie mamy takiej jakości, by wszystkie mecze „pół na pół”, na krawędzi, wygrywać – dodawał Poldi. To, poza aspektem czysto sportowym, było też nawiązanie do wspomnianej sytuacji własnościowej i organizacyjnej Górnika.
Górnik jeszcze poczeka na nowego właściciela. Lukas Podolski ma swoje zdanie na ten temat
- Nawet jeśli pojawia się chętny na zakup klubu, nie oznacza to, że trzeba mu od razu oddawać Górnika. Dobrze jest go sprawdzić dokładnie, bo nie można takich rzeczy robić na wariata – to był komentarz mistrza świata do urzędniczej decyzji o odroczeniu terminu przyjmowania zgłoszeń chętnych na kupno klubu. – Ważne jest w przypadku każdego chętnego poznanie planów i wizji rozwoju klubu. Bo nie chodzi wyłącznie o to, by ktoś przyszedł, „ciepnął miliony” i już myślał, że wygrał.
Podolski wielokrotnie podkreślał do tej pory, że jest zwolennikiem prywatyzacji klubu. Nie wyklucza jednak, że ów proces… ostatecznie może nie dojść do skutku! - Jeśli znajdzie się poważny inwestor w najbliższym czasie, to dobrze. Jeśli nie, to może trzeba będzie na niego poczekać rok, dwa, albo pięć lat. Nic się w takim wypadku złego nie stanie. Będziemy dalej pracować tak, aby było dobrze – te słowa są nieco odmienne od wcześniejszych opinii Podolskiego.
Sam piłkarz wyjaśnił je jednak poprzez odniesienie do innych przykładów. - Nie zawsze pozyskanie inwestora musi oznaczać wielkie „hurra”. Są klubu w Polsce – i nie tylko w Polsce – które z nowych właścicieli niekoniecznie są zadowolone. Może więc i w Zabrzu warto się zastanowić, jak bardzo dziś ten inwestor jest potrzebny. A przy okazji pracować nad planem B i C – powiedział mistrz świata z 2014 roku.
Lukas Podolski o swej przyszłości po zakończeniu kariery boiskowej. Wiąże ją z konkretnym krajem i miejscem
Kontrakt Podolskiego z Górnikiem ważny jest jeszcze do końca obecnego sezonu. On sam już parę razy podkreślał, że wciąż nie podjął decyzji dotyczącej swej boiskowej przyszłości po tym okresie (w czerwcu 2025 będzie świętować 40. urodziny). - Na razie nie mam planów, by wyjeżdżać z Polski – tak skomentował doniesienia niemieckich mediów o możliwości powierzenia mu w przyszłym roku stanowiska wiceprezydenta 1.FC Köln.
- Oczywiście każdy zna mój stosunek do Kolonii i tamtejszego klubu, a rozmawiać trzeba zawsze. Ale mnie i mojej rodzinie podoba się Śląsk i życie tutaj, jesteśmy szczęśliwi. Wciąż jestem młody, dużo czasu przede mną, dużo rzeczy może się wydarzyć. W Górniku jest teraz wielu dobrych, nowych ludzi. Trzeba to spróbować fajnie zbudować – dodał Lukas Podolski. Swoją drogą kilka tygodni temu to właśnie jego trener Jan Urban wskazał jako… najbardziej pożądanego nowego właściciela zabrzańskiego klubu. Niewykluczone, że jest to jeden ze scenariuszy rozważanych przez piłkarza...