Janicki, mający na koncie blisko 350. spoktań ekstraklasowych, jest w tym sezonie ostoją zabrzańskiej defensywy: do meczu w Łodzi rozegrał 21 spotkań w pełnym wymiarze czasowym. Tego 22. nie dokończył: w 89 minucie wysłany został przez arbitra, Daniela Stefańskiego, „pod prysznic”. Był to wynik drugiej żółtej kartki, jaką sędzia napomniał stopera.
Lukas Podolski wszystko wysypał. Już wiadomo, co naprawdę mówi ludziom o Górniku
Wcześniej Janicki zapisał się do protokołu również w inny sposób: to on krótko po rozpoczęciu drugiej połowy zdobył dla Górnika kontaktowego gola. Piękną główką poza zasięg rąk Rafała Gikiewicza zamienił na bramkę centrę Soichiro Kozukiego z rzutu rożnego.
Kilka minut po tym trafieniu, zabrzanie znów powinni byli wykonywać rzut rożny. Zespół sędziowski nakazał jednak widzewiakom grę od bramki, co wywołało protest ze strony m.in. Rafała Janickiego. W efekcie zaś – pierwsze upomnienie. Ta sytuacja spotkała się z gorącym komentarzem Jana Urbana na pomeczowej konferencji.
Jan Urban nie mógł tego darować winowajcy. „Z naszej ławki było widać, a on nie widział”
- Wszyscy widzieli, że przy pierwszej żółtej kartce jest rzut rożny dla nas. Piłkarze Widzewa to wiedzieli. A sędzia nie wiedział – mówił z goryczą w głosie szkoleniowiec Górnika. - Nawet z naszej ławki było to dokładnie widać, a on nie widział… - dodawał. I tym błędem rozjemcy tłumaczył gwałtowne zachowanie podopiecznego: - Przegrywamy. Szukasz wyrównania, powinieneś mieć rzut rożny, a nie dostajesz go…
Strajk piłkarzy w Górniku! Mamy komentarz Jana Urbana. „Mają prawo być niezadowoleni” [ROZMOWA SE]
Urban miał też spore wątpliwości co do okoliczności, w jakich Janicki – po drugim napomnieniu – wyleciał z boiska. Była to 89. minuta gry, zabrzański stoper tuż przed polem faulem powstrzymał szarżującego Imada Rondicia. - Tej kartki też nie powinno być! Akcja miała być przerwana wcześniej przez sędziego. Adrian Kapralik wygrał walkę w powietrzu, ale był faulowany. Gwizdka jednak nie było, poszedł atak Widzewa i Rafał ratował sytuację – trener Górnika był wyraźnie zdegustowany gapiostwem Daniela Stefańskiego.
Górnik traci Rafała Janickiego na mecz z Jagiellonią Białystok
Mleko się jednak wylało. Janicki meczu nie dokończył, grający w osłabieniu zabrzanie w doliczonym czasie stracili trzeciego gola. W następnej kolejce przeciwko Jagiellonii zagrają bez swego stopera, bo były to żółte kartki numer 4. i 5. w tegosezonowym dorobku ligowym piłkarza z Roosevelta.