Spotkanie Górnika Zabrze z Pogonią Szczecin zapowiadało się bardzo ciekawie z dwóch względów - z powodu świetnej gry ekipy Marcina Brosza przed własną publicznością oraz niezłej dyspozycji "Portowców" w ostatnich spotkaniach. Mieliśmy więc podstawę, by sądzić, że i tym razem emocji, a przede wszystkim goli nie zabraknie.
Sęk w tym, że wciąż utrzymujący się w czubie tabeli Górnik jeszcze przed zimową przerwą złapał zadyszkę i nie potrafi się jej pozbyć. Zabrzanie w sześciu wcześniejszych meczach wygrali tylko raz - z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, czyli rywalem najłatwiejszym z możliwych. W starciu z Pogonią chcieli jednak potwierdzić, że wrócili na odpowiednie tory. O przełamanie walczył też Igor Angulo. Najlepszy strzelec LOTTO Ekstraklasy ostatnie trafienie zanotował... na początku grudnia, więc bardzo chciał wreszcie wymiernie pomóc swojej drużynie zaliczając bramkę.
To mu się jednak nie udało. Nie dochodził do sytuacji z taką łatwością, jak na jesieni, ale trzeba też przyznać, że cały Górnik nie przypominał tej drużyny, którą jeszcze kilka miesięcy temu wszyscy się zachwycali. Gospodarze grali wolno, bez poloty i werwy. Wyglądali, jakby mieli w nogach jeszcze jeden mecz tego dnia. Niewykluczone, że właśnie złe przygotowanie fizyczne i dość wąska kadra są największymi problemami zabrzan, co odbija się na nich dopiero teraz.
Pogoń z kolei mogła imponować. Przyjezdni ładnie rozgrywali piłkę w środku pola, mieli przewagę w jej posiadaniu, częściej strzelali na bramkę Tomasza Loski i potwierdzili, że ich dobre występy na wiosnę nie były przypadkowe. Zabrakło im jednak skuteczności. Świetne okazje mieli m.in. Adam Buksa czy Adam Frączczak, ale mieli problem z ich wykańczaniem.
W Zabrzu gole ostatecznie nie padły. Remis jest chyba sprawiedliwym wynikiem, choć na trzy punkty nieco bardziej zasłużyli tu "Portowcy". Taki wynik oznacza, że w tabeli LOTTO Ekstraklasy utrzymał się status quo - Pogoń wciąż jest na piętnastym, przedostatnim miejscu, z kolei Górnik zajmuje trzecią lokatę i do prowadzącej Jagiellonii Białystok traci już siedem punktów.
GÓRNIK ZABRZE - POGOŃ SZCZECIN 0:0
Żółte kartki: Dani Suarez, Michał Koj - Jakub Piotrowski, Łukasz Zwoliński, Hubert Matynia, Adam Frączczak
Górnik: Loska - Wieteska, Suarez (46. Wolniewicz), Bochniewicz, Koj - Kądzior, Ambrosiewicz (77. Urynowicz), Żurkowski (46. Matuszek), Kurzawa - Wolsztyński, Angulo
Pogoń: Załuska - Rapa, Fojut, Dvali, Nunes - Frączczak, Piotrowski, Buksa (63. Delew), Hołota, Matynia (79. Listkowski) - Zwoliński (86. Rasmussen)
EKSTRAKLASA WYNIKI NA ŻYWO