W najtrudniejszej sytuacji jest Lech. Największa gwiazda klubu, Christian Gytkjaer, niemal na pewno po tym sezonie zmieni otoczenie. Duńczyk nawet specjalnie tego nie ukrywa, zresztą w niedawnym wywiadzie dla "Super Expressu" zasugerował nawet, że może wybierze się do cieplejszego kraju, bo do tej pory grał w raczej chłodnych miejscach.
Gytkjaer odejdzie na sto procent
Duńczyk w 84 ligowych meczach strzelił dla Lecha 42 gole, jest najskuteczniejszym zagranicznym strzelcem w historii „Kolejorza” i jednym z najlepszych transferów poznańskiego klubu w ostatniej dekadzie. Strzela też bramki w reprezentacji Danii, z którą prawdopodobnie pojedzie na EURO. Jeśli nie podpisze nowego kontraktu wcześniej, to finały ME będą dla niego doskonałym oknem wystawowym.
Szanse na pozostanie w Lechu: 0 procent
Kto za nim stoi: Agencja menedżerska NSKY, która reprezentuje między innymi Martina Odegaarda, cudowne dziecko norweskiej piłki, piłkarza Realu Madryt. Norweg wyceniany jest (przez transfermarkt) na 20 milionów euro. NSY prowadzi też interesy Viktora Claessena (FK Krasnodar, wartość 18 mln euro).
Angulo działa sam
Latem kontrakt z Górnikiem kończy się Igorowi Angulo. Hiszpan w 88 meczach Ekstraklasy strzelił 53 gole, szybko pnie się w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii klubu. Najchętniej zostałby w Górniku, ale chciałby dwuletnią umowę. Niedawno urodziło mu się dziecko i Bask szuka stabilizacji. Strony prowadzą ustne negocjacje, ale dotarły do nas informacje, że rozbieżności są duże, nie tylko ze względu na długość kontraktu, ale i warunki finansowe jakich oczekuje piłkarz. Gdzieś w tle pojawiają się podobno oferty z Turcji, ale w tym przypadku chyba nikt nie ma wątpliwości, że najlepszym wyjściem byłoby dogadanie się i dalsza gra Igora w Zabrzu. Inna sprawa, że zabrzanie organizują też pieniądze na kontrakty Rafała Kurzawy i Łukasza Podolskiego. Ich przyjście do Zabrza zimą jest aktualne, ale... Kurzawa najpierw musi porozmawiać z działaczami Amiens, bo ma tam jeszcze 1,5 roczny kontrakt. Z kolei "Poldi" będzie wolny, tyle że wciąż nie ma żadnych decyzji w tej sprawie. Z naszych informacji wynika, że w pewnym momencie rozmowy były mocno zaawansowane, ale ostatnio sprawa przycichła. Mamy jednak nadzieję, że temat wróci, bo transfer Podolskiego byłby jednym z największych hitów w historii polskiej ligi.
Szanse na pozostanie w klubie: 60 procent
Kto za nim stoi: Obecnie Angulo sam reprezentuje swoje interesy
Trzecia młodość Flavio
Ciekawa sytuacja jest w Gdańsku, gdzie trzecią młodość przeżywa Flavio Paixao. W czterech ostatnich ligowych meczach Portugalczyk strzelił 6 bramek, a niedawno został najskuteczniejszym strzelcem cudzoziemcem w historii ligi. W 206 meczach ligowych zdobył aż 71 bramek. W Gdańsku ma dziewczynę, z naszych informacji wynika, że absolutnie nie jest to chwilowy związek, a wręcz przeciwnie - zanosi się nawet na ślub, więc pozostanie w Lechii to dla Portugalczyka najlepsza opcja. I według naszej wiedzy tak się właśnie stanie, bo w klubie są z niego bardzo zadowoleni. Flavio jest kapitanem, nie ma z nim żadnych problemów ani na boisku, ani poza nim. A jeśli scenariusz pozostania w Polsce się ziści, to być może gracz Lechii zostanie pierwszym cudzoziemcem, który wejdzie do Klubu 100, zrzeszającego piłkarzy, którzy zdobyli co najmniej 100 bramek w Ekstraklasie.
Szansa na pozostanie: 80 procent
Kto za nim stoi: Daniel Weber, (agencja INNfootball) reprezentujący m.in. Pawła Dawidowicza, Rafała Kurzawę czy Michała Kucharczyka.
Martinsowi się nie spieszy
Po zakończeniu sezonu tracą też ważność umowy dwóch pomocników Legii, Andre Martinsa i Cafu.Ten pierwszy zdecydowanie chce zostać w klubie, jego menedżerowie zdają sobie z tego sprawę, więc przedłużenie kontraktu na Łazienkowskiej to dla nich priorytet. Zarówno piłkarz, jak i jego przedstawiciele mówią o tym wprost, nie pompują sztucznie ceny, podrzucając info o innych ofertach. Legia ma pierwszeństwo, a Portugalczycy nie przebierają też nogami, że przedłużenie ma nastąpić tu i teraz. Jak słyszymy, spokojnie czekają do zimy.
Szansa na pozostanie: 90 procent
Kto za nim stoi: Portugalska agencja Proeleven Gestao Desportiva, która reprezentuje między innymi Diego Dalota (Manchester United, wyceniany na 20 mln euro), Jotę (Benfica, 10 mln euro), czy trenerów Andre Villasa-Boasa (OM) i Marco Silvę (Everton).
Najpierw powrót, transfer później
Rozmowy o przyszłości czekają również wspomnianego Cafu, który powoli wraca do zdrowia po wyleczeniu kontuzji. Legia wykupiła go niedawno (za 800 tysięcy euro) z Francji i choćby ze względu na ciężar tej inwestycji będzie - naszym zdaniem - zabiegała o przedłużenie umowy. Jak przekazało nam wczoraj otoczenie piłkarza, negocjacje jeszcze się nie zaczęły, ale portugalska strona zapewnia, że spokojnie poczeka. Wygląda na to, że postawa Portugalczyków jest taka sama jak ich rodaków reprezentujących Andre Martinsa. Czyli, rozmowy zimą. Zresztą, wydaje się, że pozostanie w klubie to również najlepsze wyjście dla samego Cafu, który będzie potrzebował czasu, aby się podbudować. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to przedłużenie umowy, a sprzedaż zawodnika dopiero po odzyskaniu przez niego top formy...
Szanse na pozostanie w klubie: 80 procent
Kto za nim stoi: Portugalski menedżer Ulisses Santos, reprezentujący min. Gelsona Martinsa (AS Monaco, wartość 28 mln euro), Ferro (Benfica, 15 mln), czy Marcala (Olympique Lyon, 5 mln).