W październiku 2021 Toril był na ustach całej piłkarskiej Polski. W ligowym spotkaniu z Legią zdobył trzy gole, walnie przyczyniając się do klęski mistrza Polski w Gliwicach – Piast wygrał 4:1. Dodatkowym smaczkiem był fakt, że po tamtym spotkaniu ze stołecznym klubem rozstał się jej ówczesny trener, a dzisiejszy selekcjoner, Czesław Michniewicz. Wydawało się wówczas, że hiszpański snajper w polskiej ekstraklasie może być gwiazdą na miarę innych swoich rodaków, Jesusa Jimeneza z Górnika Zabrze czy Ivi Lopeza z Rakowa Częstochowa. Do końca rundy jesiennej nie zdobył już jednak ani jednego gola! Wpłynęło to znacząco na jego rolę w klubie i w drużynie. W przerwie zimowej Piast sprowadził Kamila Wilczka, który zarówno formą sportową, jak i pamięcią o jego wcześniejszych gliwickich dokonaniach „posadził” Hiszpana na ławkę. We wiosennych ligowych spotkaniach Toril pojawiał się już tylko z ławki i w ciągu kilkunastominutowych występów nie był w stanie przełamać snajperskiej słabości. - Byłem tym mocno sfrustrowany – mówił na konferencji prasowej przed niedzielnym spotkaniem z poznańskim Lechem.
Kosta Runjaic przedstawił cel Pogoni na ostatnie mecze w lidze. Tylko to go interesuje
Toril, który przed przyjazdem do Polski grał w niższych ligach hiszpańskich – ostatnio w trzecioligowym Realu Murcia, nie kryje zaskoczenia poziom naszej ekstraklasy. - Jej poziom jest znacznie wyższy niż oczekiwałem. Gra jest bardzo fizyczna, ja dopiero przyzwyczaić się musiałem do siłowego przepychania się z obrońcami – wyjaśniał swe kłopoty z adaptacją do ekstraklasowych wymagań. I wracał – czemu trudno się dziwić – do wspomnianego spotkania z Legią. - Prawdę mówiąc myślałem wtedy, że od tej pory będę strzelał gola za golem. Kiedy nie szło, frustrowałem się – dodawał. Obudził się z owej niemocy dopiero w miniony weekend, strzelając gola innej ekipie z Wielkopolski, czyli Warcie.
- To wreszcie był „Tore”, jakiego chcielibyśmy oglądać. Wziął sobie do serca to, że przybyła mu konkurencja – ocenia swego podopiecznego trener Piasta, Waldemar Fornalik.
To najszybszy piłkarz w ekstraklasie! Nie zgadniesz, jaki zmierzono mu rekordowy wynik
To najlepiej zarabiający piłkarze świata - zobacz poniżej, który jest Robert Lewandowski
Hiszpan przed meczem z Lechem – znaczącym dla walczących o mistrzostwo poznaniaków, ale też dla Piasta, marzącego o czwartym miejscu, dającym przepustkę do eliminacji Ligi Konferencji – nie szczędzi komplementów rywalom, wymieniając wśród najlepszych graczy Portugalczyka Joao Amarala oraz Jakuba Kamińskiego. Natomiast jego największym idolem jest Karim Benzema. Francuskiego snajpera ceni wyżej od Roberta Lewandowskiego. - Robert strzela całe mnóstwo bramek, ale Benzema moim zdaniem to zawodnik kompletny, lepszy – w ten sposób Toril wpisał się w dyskusję kibiców o rywalizacji obu panów o Złotą Piłkę.