Okazuje się, że domowy i wyjazdowy bilans Pogoni nie jest czymś wyjątkowym w Europie. Podobieństwa nie trzeba szukać daleko, bo tylko 450 km od Szczecina. W 2. Bundeslidze rozegrano tylko 9 kolejek, ale podobieństwo wyników Hannoveru 96 jest uderzające. Klub z Dolnej Saksonii jest niemalże bratem bliźniakiem Pogoni w z punktowaniu u siebie i w gościach. Drużyna odniosła pięć (komplet) zwycięstw u siebie, a z wyjazdów przywiozła jeden punkt.
Jak diametralnie różne wyniki u siebie i w gościach tłumaczą w Hanowerze? - Olbrzymie znaczenie mają czynniki motywacyjne. Liczna publiczność na stadionie, a przede wszystkim obecność rodzin zawodników oraz ich znajomych na trybunach – mówi nam Edward Kowalczuk, były trener przygotowania fizycznego Hannoveru, obecnie pracujący w akademii z młodzieżą. - To dodatkowa i wyjątkowa motywacja, żeby dać z siebie wszystko przed taką publiką, a nawet grać w powyżej możliwości – uważa Kowalczuk. - Wiadomo, że na wyjazdach piłkarze też chcą wygrywać, ale są jakieś podprogowe czynniki o podłożu psychologicznym, które mają znaczenie. Z moich obserwacji wynika też, że taktyka trenera u siebie jest bardziej ofensywna, żeby zaskoczyć od początku rywali. Tak było w ostatnim meczu z Schalke 04, kiedy już w 4. minucie zespół strzelił gola. Od początku zawodnicy chcieli zademonstrować coś szczególnego u siebie, tym bardziej grając przy 49. tysiącach, czyli komplecie widzów – dodaje Polak pracujący w Hanowerze.
W tych słowach o mentalności piłkarzy można doszukać się podobieństwa do tego, jak pomocnik Portowców Alexander Gorgon diagnozuje różne wyniki zespołu u siebie i na wyjazdach. - Myślę, że to kwestia mentalnego podejścia. Grając u siebie mamy 20 tys. kibiców za sobą, wspaniałą atmosferę która przeskakuje na nas. Boisko znamy na pamięć i jest to całkiem inne uczucie od tego, gdy gramy na wyjazdach. Tam czekamy na to, co chce zagrać przeciwnik i nigdy nie jesteśmy proaktywni, tylko zawsze reagujemy na to, co zrobi rywal. Trzeba w naszych głowach przestawić myślenie, że obcy teren nic nie znaczy i musimy podjeść do sprawy tak samo, jak gramy u siebie - mówił w wywiadzie dla „Super Expressu” Gorgon.
Na razie to się nie udało, bo mimo ambitnej postawy Pogoń przegrała ostatnio z Rakowem, a bez wygranej na wyjazdach - licząc poprzedni sezon - jest od dwunastu spotkań. Pozostaje pytanie, kto przełamie się lub straci pierwsze punkty u siebie – Pogoń czy Hannover, w niecodziennej rywalizacja dwóch klubów, w dwóch różnych krajach na innym poziomie rozgrywek.
Pogoń Szczecin w Ekstraklasie
Miejsce w tabeli – 6
Mecze u siebie 6 6 0 0
Mecze na wyjeździe 6 0 1 5
Bramki 17-14 / różnica bramek +3
Hannover 96 w 2. Bundeslidze
Miejsce w tabeli – 6
Mecze u siebie 5 5 0 0
Mecze na wyjeździe 4 0 1 3
Bilans bramkowy 10 - 6 / różnica bramek +4