Hit kolejki mecz Jagiellonia - Legia: Michał Probierz wybije Legii piłkę z głowy

2010-04-10 6:00

Jagiellonia Białystok idzie jak burza. Zespół Michała Probierza (38 l.) jest o krok od awansu do finału Pucharu Polski, a dziś chce pozbawić Legię Warszawa resztek nadziei na mistrzostwo Polski.

Gdyby nie 10 ujemnych punktów za udział w aferze korupcyjnej, Jagiellonia już dziś byłaby pewna ligowego bytu. Przed meczem z Legią ma jednak tylko sześć punktów przewagi nad strefą spadkową.

- To pokazuje, jak ważny będzie to mecz - mówi "Super Expressowi" Probierz. - Problem w tym, że ciężko będzie mi pozbierać drużynę, mamy mnóstwo kontuzji. Ale nie będę płakał, sezon trwa i takich spotkań będzie jeszcze więcej.

Przeczytaj koniecznie: Marek Bajor - to on wyciągnął Zagłębie Lubin z dna

Probierz uważa, że w niedzielę jego piłkarze będą musieli uważać głównie na Bartłomieja Grzelaka (29 l.).

- Świetnie pamiętam go z pracy w Widzewie. Bartek znakomicie gra tyłem do bramki, ciężko odebrać mu piłkę. Poza nim w Legii wyróżnia się Maciej Iwański. No i jest tam trener Stefan Białas, z którym mam świetne relacje. To dobry fachowiec, na pewno postara się opracować taktykę specjalnie na nas. Ale my też coś wymyślimy, żeby Legię ograć - zapewnia.

Spotkanie z "wojskowymi" będzie dla trenera Jagiellonii wyjątkowe, bowiem wymienia się go jako głównego kandydata na stanowisko nowego szkoleniowca... Legii.


- To zadziwiające, bo zawsze, kiedy przymierza się mnie do jakiegoś zespołu, to on zaczyna świetnie grać. To chyba dobra wiadomość dla kibiców Legii? (śmiech). A poważnie, to o mojej przyszłości pomyślę dopiero po ostatnim meczu tego sezonu. Szczególnie że kończy mi się kontrakt z Jagiellonią - wyjaśnia Probierz.

Patrz też: Artur Boruc wrócił na Legię (ZDJĘCIA!)

Jagiellonia spisuje się ostatnio bardzo dobrze, ale Probierz wciąż nie jest zadowolony z gry swoich podopiecznych.

- Żeby wywalczyć utrzymanie w Ekstraklasie, musimy grać jeszcze lepiej. Tylko jak to osiągnąć? Na pewno nie będę prezentował piłkarzom goli strzelanych przez Leo Messiego. Bo to tak, jakby kazać im słuchać muzyki Mozarta i na drugi dzień polecić grać na fortepianie jak on. To niemożliwe. Dlatego powtarzam swoim piłkarzom: "Strzelaj, jak ci się podoba, nikogo nie naśladuj". Mam nadzieję, że te rady przydadzą się w meczu z Legią - kończy Probierz.

Najnowsze