To największy transfer w historii Podbeskidzia, do którego Irek miał już trafić wiele lat temu. Ba, miał już wtedy podpisany wstępny kontrakt z tym klubem, ale do akcji wkroczyła wówczas Wisła Płock i ostatecznie Jeleń przeniósł się właśnie tam. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze i Irek wylądował u "Górali". Nie zagra jeszcze w sobotnim meczu z Bełchatowem, ale będzie już do dyspozycji klubu w przyszły piątek, w starciu z Lechią Gdańsk.
- Jeszcze w tej rundzie będę mógł zagrać i strzelać gole, a to dla mnie najważniejsze - cieszy się Jeleń, który w polskiej Ekstraklasie rozegrał do tej pory 100 meczów i zdobył 45 bramek (wszystkie w barwach Wisły Płock). Potem grał w Auxerre i Lille (140 spotkań i 49 trafień we francuskiej ekstraklasie), a od kilku miesięcy szukał nowego pracodawcy. Propozycji miał sporo, ale żadna mu nie odpowiadała. W takiej sytuacji do odbudowania formy wybrał klub, który jest bardzo blisko jego domu i w którym na pewno będzie gwiazdą. Korzyści powinny być obustronne, bo dla Podbeskidzia, któremu ostatnio nie idzie, taki piłkarz może być na wagę złota.
Mądrale z Gazety.pl
Kiedy "Super Express" jako jedyny napisał wczoraj, że Jeleń jest bliski podpisania kontraktu z Podbeskidziem, internetowe portale wzięły się za przepisywanie naszej sensacyjnej informacji. Zrobił to m.in. portal Gazeta.pl. "Czy rewelacje SE można jednak traktować poważnie? (...). SE twierdzi, że w Podbeskidziu Jeleń będzie mógł się spokojnie odbudować, a... z Bielska-Białej ma bardzo blisko do domu. Trudno jednak uznać te argumenty za rzeczowe..." - szydził autor artykuliku. Na koniec znów okazało się, że "Super Express" miał rację. A mądrala z Gazety.pl zwyczajnie się wygłupił...