- Do Polonii nie wrócę. Do końca sezonu mam zamiar odpocząć - jeszcze dwa tygodnie temu mówił "Super Expressowi" Jacek Zieliński. A jednak zmienił zdanie i dał się skusić prezesowi Józefowi Wojciechowskiemu! Trener szybko zapomniał o przykrym rozstaniu z Polonią w marcu 2009 roku, kiedy został zwolniony, mimo że wywalczył z warszawianami pierwsze miejsce na półmetku rozgrywek Ekstraklasy.
Wczoraj Zieliński przez blisko trzy godziny negocjował z kierownictwem "Czarnych Koszul". W rozmowach nie uczestniczył właściciel klubu Józef Wojciechowski. Być może to zdecydowało, że strony nie złożyły podpisów pod umową.
Patrz też: Polonia Warszawa. Ebi Smolarek wraca do pierwszego składu
Trener nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. - Na razie nie ma o czym mówić - rzucił tylko i... poszedł poprowadzić trening Polonii.
Jego pierwszą decyzją było przywrócenie do pierwszego składu Euzebiusza Smolarka (30 l.).
Jak udało nam się ustalić, Jacek Zieliński przed podpisaniem dokumentów z Polonią chce się zabezpieczyć przed nagłym zwolnieniem z pracy (co jest zwyczajem prezesa Wojciechowskiego).
Rozbieżności dotyczą też długości umowy. Nowy-stary trener obstaje za przynajmniej dwuletnim zapisem w kontrakcie. Do tej pory najdłużej na gorącym stołku w Polonii wytrwał Waldemar Fornalik (12 miesięcy).