Afimico Pululu

i

Autor: cyfrasport Afimico Pululu

Finisz ekstraklasy

Jagiellonia mknie po tytuł, a Korona ma nóż na gardle. Afimico Pulu znów zada jej dużo bólu?

2024-05-11 9:07

Jagiellonia walczy o tytuł, a w jej szeregach jednym z liderów jest Afimico Pululu (25 l.). Czy znów zada Koronie dużo bólu, tak jak to miało miejsce przed dwoma miesiącami w Pucharze Polski? Były król strzelców ekstraklasy Grzegorz Piechna (48 l.), który przed laty grał w kieleckim klubie, tak widzi rywalizację na Podlasiu.

Mimo że wtedy Pululu był rezerwowym, to i tak zdążył pogrążyć rywala. Najpierw doprowadził do dogrywki, a w niej w ostatniej minucie wprowadził Jagiellonię do półfinału. Czy teraz jego skuteczność przybliży Jagiellonię do historycznego mistrzostwa i wbije gwóźdź do trumny kielczan, którzy chcą uniknąć degradacji? - Pululu to kawał dobrego napastnika - ocenia Grzegorz Piechna, który przed laty występował w Koronie. - Jest silny, mocno trzyma się na nogach. To niewygodny gracz dla obrońców. Potrafi się zastawić, niezwykle trudno mu odebrać piłkę. Jednak nie bazuje tylko na sile, bo technicznie też jest niezły. Szybkość to także jego atut. Nie jest egoistą, bo dostrzega też kolegów. Tak jak w meczu ze Stalą, gdy wypracował bramkową okazję. Zagrał idealnie, ale jego wysiłek poszedł na marne. Nie skończył spotkania z asystą, a Jagiellonia z punktem - wylicza.

Zdaniem Piechny nie tylko Pululu zasługuje na pochwały. Wyróżnił także duet pomocników: Dominika Marczuka i Nene. - Marczuk sezon ma udany, ale jego ocenę obniżają ostatnie dwa występy - przypomina. - Zmarnował dwie świetne sytuacje, które powinien wykorzystać. Świetnie wypada za to Nene, który w środku pomocy widzi wszystko. Portugalczyk ma dobrze ułożoną lewą nogą. Przyjemnie patrzy się na jego grę, podania i strzały – dodaje.

Piechna zwraca uwagę na styl Jagiellonii, która mimo wpadek w tym roku i tak wygląda dobrze na tle czołówki ligi. - Ten zespół nie kalkuluje, lecz od razu rusza na rywala - zaznacza były kadrowicz. - Podoba mi się taki otwarty futbol, nastawiony na grę do przodu i strzelanie goli. Jagiellonia jest pewna siebie. Nawet jak straci bramkę, to od razu bierze się za odrabianie strat. Wydaje mi się, że działa to na zasadzie: spokojnie nic się nie stało, zaraz to sobie powetujemy – przekonuje.

Były król strzelców ekstraklasy liczy na to, że Jagiellonia na finiszu nie zmarnuje szansy na wygranie ligi. - Przyznam, że tym potknięciem ze Stalą byłem zaskoczony - tłumaczy „Kiełbasa”. - Teraz „Jaga” jest na „musiku”, ale ma przed sobą dwa mecze u siebie. To duży atut. Jeśli w nich zwycięży to właśnie jej przypadnie złoto. Jak patrzę na to, co dzieje się na finiszu, to dochodzę do wniosku, że jednak nikt nie chce być mistrzem – stwierdza.

W jego ocenie ekipa z Podlasia poradzi sobie z Koroną, która ma nóż na gardle. - Jestem zawiedziony grą kielczan - mówi wprost. - Co kolejkę słyszę te same tłumaczenia i obietnice. „Musimy wygrać, musimy to poprawić”. A potem przychodzi kolejny mecz i dalej to samo. Nikt tam nie wyciąga wniosków! Dlatego Korona jest w tak ciężkiej sytuacji. Sama sobie zafundowała ten „smrodek” w postaci walki o utrzymanie. Kalendarz też jej nie sprzyja, bo po Jagiellonii, kolejny ważny mecz z Ruchem, a na koniec wyjazd z Lechem. W tej sytuacji trudno będzie uratować się przed spadkiem - prognozuje Piechna.

Quiz. Czy rozpoznasz piłkarzy z PRL-u. Brak 15/15 to wstyd dla fanów futbolu!

Pytanie 1 z 15
Zacznijmy od czegoś prostego. Ten były piłkarz reprezentacji Polski grał w Widzewie Łódź, Juventusie Turyn i AS Romie. Po latach kariery był m.in. trenerem reprezentacji Polski oraz szefem PZPN. Jest nim?
Boniek
Sonda
Czy Jagiellonia Białystok będzie mistrzem Polski?
Maciej Żurawski o Wiśle Kraków po finale Pucharu Polski
Grzegorz Piechna

i

Autor: YouTube/Futbolownia Grzegorz Piechna
Najnowsze