Od początku meczu to goście z Bielska-Białej byli lepsi. Jagiellonii nie pomogło nawet to, że po przerwie na boisku pojawił się Tomasz Frankowski. - Przegraliśmy zasłużenie, byliśmy słabszym zespołem, popełniliśmy dużo prostych błędów przy stratach bramki, ale też w momentach, kiedy mogliśmy te bramki zdobywać - narzekał trener Jagi Czesław Michniewicz. Jagiellonia nie mogła nic zrobić w meczu z Podbeskidziem głównie z powodu świetnej postawy "Górali" w defensywie, którą dowodził Juraj Dancik.
- Nie czuję się talizmanem drużyny. Obrona zaczyna się już w przodzie i cała drużyna zapracowała na to, że nie straciliśmy gola - podkreślił skromnie Dancik.
Jagiellonia - Podbeskidzie 0:2
0:1 Ziajka 34. min, 0:2 Sacha 56. min
Sędziował: Paweł Gil 3. Widzów: 3724.
Jagiellonia: Ptak 3 - Norambuena 2, Skerla 2, Porębski 2, Cionek Ż 1 - Pawłowski 2 (46. Frankowski 3), Hermes 2 (46. Burkhardt 3), Arłukowicz Ż 1 (46. Gigauri 2), Kupisz Ż 2 - Cetković 2 - Rasiak 2
Podbeskidzie: Zajac 3 - Sokołowski 3, Dancik 4, Konieczny 4, Król 3 - Ziajka 4 (74. Malinowski), Nather 3, Łatka 3, Sacha 4 (62. Patejuk), Cohen 3 (82. Rogalski) - Demjan 3.
Ocena: 3