Gdy "Super Express" składał Frankowskiemu urodzinowe życzenia, snajper Jagiellonii zapowiadał, że nie skończył jeszcze strzeleckich popisów. Potwierdził to wczoraj.
W 71. minucie otrzymał idealne podanie od Grosickiego, który jak tyczki minął kilku rywali, i potężnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
"Kolejorz" nie rzucił się do odrabiania strat, a kilka minut później stracił Manuela Arboledę (31 l.). Kolumbijczyk za faul na "Grosiku" obejrzał drugą żółtą kartkę, choć sędzia Szymon Marciniak mógł go jedynie upomnieć.
Przeczytaj koniecznie: Holenderskie wejście smoka
Sytuacja ta wywołała wściekłość w szeregach Lecha, a Arboleda zamiast zejść do szatni... usiadł na bandzie poza boiskiem. - Nie może być tak, że arbiter wypacza wynik meczu - grzmiał trener przegranych, Jacek Zieliński. - Trzeba jednak przyznać, że Jagiellonia wygrała zasłużenie - dodał po chwili.
Osłabionego Lecha dobił Grosicki strzałem głową i Jagiellonia awansowała na 2. miejsce w tabeli. - Z mistrzem nie wygrywa się codziennie. Niedawno zdobyliśmy Puchar i Superpuchar Polski, zatem czemu mamy nie walczyć w tym sezonie o najwyższe cele? - pytał po meczu "Grosik", który jednak koszulki z żółto-czerwonymi pasami już nie założy.
Od dziś pomocnik będzie bowiem piłkarzem greckiego Arisu Saloniki, który wyeliminował "Jagę" z Ligi Europejskiej.
Jagiellonia - Lech 2:0
1:0 Frankowski 71. min, 2:0 Grosicki 88. min
Sędziował: Szymon Marciniak 2. Widzów: 6000.
Jagiellonia: Sandomierski 4 - Norambuena 3, Cionek 3, Skerla 3, Lato 3 - Kascelan Ż 2 (55. Grosicki 5), Hermes 4, Burkhardt 3 (66. Kijankas), Grzyb 3, Kupisz 4 - Frankowski 5 (85. Gogol)
Lech: Burić 4 - Kikut 3, Wojtkowiak 2, Arboleda Ż Ż CZ 0, Heriquez 2 - Peszko 2 (85. Tshibamba), Bandrowski 2, Stilić 2 (67. Wichniarek), Injac Ż 2, Kriwiec 2 (61. Kiełb) - Rudnevs 1
Ocena - dostateczny plus