Józef Wojciechowski kontratakuje: Smolarkowi zależy tylko na kasie! WYWIAD

2011-07-21 6:00

Właściciel "Czarnych Koszul" Józef Wojciechowski zdenerwował się krytycznymi wypowiedziami Ebiego Smolarka (30 l.) i jego ojca Włodzimierza (54 l.) na łamach "Super Expressu". - Smolarek ma kłopoty na własne życzenie. Nie ma kraju, w którym by grał, a potem się nie procesował. Mógł u mnie dostawać przez trzy lata po 300 tysięcy euro, ale zgubiła go chciwość - twierdzi Wojciechowski.

- Jaki ma pan pomysł na rozwiązanie tej sprawy?
Józef Wojciechowski:
- Rację mieli ci, którzy odradzali mi jego sprowadzenie. Wiem od trenera Okuki, że w Kavali Smolarek miał kontrakt na pół miliona euro rocznie. Zaproponowano mu zmniejszenie wynagrodzenia do 250 tysięcy. W tym czasie otrzymał ofertę od nas. W Grecji się dogadał, że w zamian za 100 tysięcy euro rozwiąże umowę, a z nami wynegocjował zarobki w wysokości 400 tysięcy euro netto, bo argumentował, że nie może zarabiać dużo mniej niż te 500 tysięcy, które otrzymywał w Kavali. Deklarował przy tym, że dla niego strzelenie 12 goli w sezonie to żaden problem. A okazało się że ma problemy z wywalczeniem miejsca w składzie. Dlatego po rozgrywkach mieliśmy pełne prawo zasiąść do rozmów na temat renegocjacji kontraktu.

- Obrońcy piłkarza zarzucili panu wiele rzeczy: mobbing wobec Ebiego, utrudnianie mu wykonywania zawodu, zamknięcie przed nim drogi do kadry na EURO, działanie na szkodę polskiej piłki...
- Nie chcę rozmawiać o tych bzdurnych zarzutach! Zaoferowałem mu trzyletni kontrakt za 300 tysięcy euro do ręki. Nie chciał. Fajfer i Zieliński kilkakrotnie mu proponowali, by do końca umowy zachował 400 tysięcy, ale podobnie jak cała drużyna, zgodził się na zamrożenie 20 procent. "Włóż trochę do wspólnej puli, żebyś wiedział, o co walczysz" - przekonywali. Ale Smolarek odmówił, pokazał, że zależy mu tylko na pieniądzach.

- Przejdźmy do przyjemniejszych spraw. Czy po sensacyjnej wygranej z Borussią Dortmund (2:1) nie przemknęła panu przez głowę myśl: "Oto Polonia, o jakiej marzyłem"?
- Chciałbym, żeby zespół grał tak zawsze, ale już w czasach Bakero Polonia w sparingach ogrywała najlepszych, by potem w lidze radzić sobie średnio. Trzeba o tym pamiętać, oceniając sukces, jakim było pokonanie mistrzów Niemiec.

- Podobno szefowie Trabzonsporu wciąż nie przesłali gwarancji bankowych na dwie pozostałe do zapłacenia raty za transfer Adriana Mierzejewskiego?
- Dziwię się Turkom. Zwlekają nie tylko w stosunku do nas, ale i samego piłkarza. Wczoraj rozmawiałem z Adrianem i zdradził mi, że jeszcze nie wypłacili mu raty kontraktowej, którą powinien mieć na koncie do 15 lipca. Rozumiem, że mają swoje problemy, ale nie mogą się dłużej z nami bawić w kotka i myszkę.

- Polonia zdobędzie mistrzostwo Polski?
- Wierzę, że tak, a potem zaatakujemy Ligę Mistrzów. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że przed eliminacjami Champions League na pewno solidnie wzmocnię zespół.

Najnowsze