- Jestem w kontakcie z osobami, które cały czas mnie namawiają, żebym w najbliższych wyborach zaistniał. Na razie jestem na "nie". Ale jak powiedziałem: nigdy nie mów nigdy - mówił w rozmowie z Interią jeszcze kilka miesięcy temu Wojciechowski. To będzie jego drugie podejście. W 2016 roku stanął w szranki z Bońkiem, ale przegrał z kretesem. Zdobył tylko 16 głosów i wybory zakończyły się w pierwszej turze. Wojciechowski zaprotestował wtedy przeciwko formule głosowania i z niesmakiem opuścił salę. - Jeżeli obrady mają być nietajne, a status mówi, że mają być tajne, to nie miałem zamiaru uczestniczyć w tej farsie - tłumaczył.
Rządy w Polonii sprawował w latach 2006-2012. Były to burzliwe czasy na Konwiktorskiej. Wojciechowski słynął z bardzo słabej cierpliwości do szkoleniowców, bowiem w ciągu sześciu lat zatrudnił ich aż 17. Czy teraz namiesza w wyborach na nowego prezesa związku? Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze Delegatów PZPN, na którym mają odbyć się wybory, jest zaplanowane na 18 sierpnia.