Artur Craciun

i

Autor: Cyfrasport Artur Craciun

VAR w roli głównej

Karne dla Puszczy sypią się jak z rogu obfitości, VAR rozwiewa wątpliwości. Drużyna Tułacza wróciła do domu i już jest nad kreską w ligowej tabeli [WIDEO]

2025-03-16 15:06

Wszyscy w ekstraklasie od półtora roku doskonale już wiedzą, jak gra drużyna z Niepołomic i gdzie szuka swych szans na „skaleczenie” rywala. Mimo tej powszechnej wiedzy, nie wszyscy jednak owe atuty zespołu trenera Tomasza Tułacza potrafią zneutralizować. W niedzielne południe nie udało się to zawodnikom Piasta. Po dwóch rzutach karnych – w sumie to już „jedenastki” numer trzy i cztery w tym roku (!) dla niepołomiczan – gospodarze wygrali 2:1 i wydostali się ze strefy spadkowej.

Karne dla Puszczy sypią się jak z rogu obfitości

Dokładnie kwadransa potrzebowali gracze Puszczy – grający po raz drugi w ekstraklasie na własnym stadionie po tym, jak został od przystosowany do wymogów licencyjnych – by sprokurować groźny stały fragment gry. I to ten najlepszy z możliwych. Piotr Mroziński przewrócił się w kontakcie z Tihomirem Kostadinovem, a wóz VAR potwierdził boiskową decyzję Marcina Szczerbowicza: rzut karny!

Niewiarygodne sceny na Arenie Zabrze, to się zdarza bardzo rzadko. „Cały stadion wybuchł!”

Artur Craciun – dzięki skutecznie egzekwowanym „jedenastkom” – w zeszłym sezonie był najlepszym ligowym snajperem Puszczy. W obecnym też walczy o to miano, bo karne dla niepołomiczan sypią się jak z rogu obfitości. Ten był już trzecim w tym roku i – uprzedzając fakty – nie ostatnim w tym meczu! Efekt? Piłka uderzana przez Mołdawianina w prawym rogu bramkarza, František Plach – w lewym.

Na gliwiczan ów zimny prysznic podziałał orzeźwiająco: jeszcze przed upływem kolejnego kwadransa, czujność Kevina Komara sprawdzili Erik Jirka i Michał Chrapek. Golkiper Puszczy w obu przypadkach „komara nie przyciął”: interweniował skutecznie. Aleksandar Vuković musiał poszukać w przerwie innych egzekutorów.

Wielki talent może stracić finały młodzieżowych mistrzostw Europy. Mamy głos selekcjonera

I znalazł. Zdjął z murawy „winowajcę”, Kostadinova, posyłając w bój Miłosza Szczepańskiego. I to właśnie niewielki wzrostem, ale wielki duchem pomocnik wyrównał stan meczu. Po asyście Akima Zedadki, nie próbował uderzać na siłę w Komara, ale „objechał” go techniczną sztuczką i z bliska wpakował piłkę do siatki.

VAR rozwiewa wątpliwości?

Gospodarze szukali szczęścia w „swojej” grze: dogranie – za wszelką cenę – w pole karne przyjezdnych i nadzieja na strzał w światło bramki w zamieszaniu, które zdezorientuje rywali. I stało się: w 60. minucie piłka – po zblokowanym strzale Mrozińskiego – spadała tuż przy słupku bramki Piasta. I spadła: na głowę i rękę Tomaša Huka. Znów potrzebny był VAR, na którym rządził Szymon Marciniak. I znów decyzja korzystna była dla niepołomiczan. Craciun tym razem uderzył w inny róg, ale Plach też wylądował w innym…

VAR interweniował raz jeszcze: gdy Marcin Szczerbowicz gwizdnął już kolejną „jedenastkę” – tym razem dla Piasta. Okazało się jednak, że atak Michala Spilaka na Huka był zbyt delikatny. Ku wściekłości wspomnianego Vukovicia, analiza przed monitorem skłoniła arbitra do zmiany decyzji! Piast więc wyjechał z Małopolski bez punktów, bo kolejne ataki gliwiczan nie miały skutecznego wykończenia.

Puszcza już nad kreską w ligowej tabeli

Puszcza z kolei po raz pierwszy wygrała mecz ekstraklasowy w Niepołomicach. W nagrodę wykaraskała się ze strefy spadkowej!

Puszcza Niepołomice – Piast Gliwice 2:1 (1:0)

1:0 Craciun 16. min (karny), 1:1 Szczepański 54. min, 2:1 Craciun 61. min (karny)

Sędziował: Marcin Szczerbowicz. Widzów: 2000.

Puszcza: Komar – Abramowicz, Craciun, Mroziński (65. Revenco), Siplak Ż – Yakuba, Szymonowicz, Serafin (90+6. Stec), Atanasov Ż, Żukow (81. Blagaić) – Barkouski (66. Kossidis)

Piast: Plach – Czerwiński, Drapiński, Huk, Zedadka Ż – Felix, Chrapek, Dziczek Ż, Kostadinov (46. Szczepański) – Rosołek (71. Gale), Jirka

Sonda
Kto będzie mistrzem Polski w sezonie 2024/25?
Sport SE Google News
Autor:
Polska na ucho
Jedną nogą w finale

Najnowsze