Piłkarz Sampdorii Genua i reprezentacji Polski, Karol Linetty przed transferem do Włoch mógł wylądować w Legii Warszawa. Jako, że był wówczas piłkarzem Lecha Poznań, nie byłoby to zbyt mile widziane wśród kibiców klubu z Bułgarskiej. Choć pomocnik był już jedną nogą na Łazienkowskiej, ostatecznie do przenosin do stolicy nie doszło!
Ranking najzdolniejszych polskich nastolatków: Karbownik idzie na rekord
Szczegóły rozmów na antenie "Kanału Sportowego" zdradził Dominik Ebebenge, który pracował wówczas w Legii. Z powodu plotek, Linetty miały spotkać nieprzyjemności. - Karol w zasadzie przeszedł już do Legii, bo kwity były podpisane i od nas wszystko zależało. Kibice jednak zaczęli tworzyć presję. W Poznaniu straszyli Karola i jego rodzinę. Stwierdziliśmy więc, że nie robimy tego. Nie mogliśmy dopuścić do tego, by ci ludzie żyli w takim stresie - tłumaczył Ebebenge.
Do zespołu obecnych wicemistrzów Polski mógł trafić także Marcin Wasilewski, któremu kończył się kontrakt z Anderlechtem Bruksela. Tam kością niezgody miały być pieniądze. Według Ebebenge, stanowiska obu stron różniło około 10 tysięcy złotych. - Myślę, że Wasilewski nawet przez sekundę tego nie żałował, bo piłkarsko dotarł na księżyc.
25-letni Linetty czwarty sezon reprezentuje barwy Sampdorii Genua. W tym sezonie Serie A, który został zawieszony z powodu pandemii koronawirusa zagrał w siedemnastu spotkaniach, w których zdobył dwie bramki i zanotował trzy asysty. Dwukrotnie wychodził na boisko w roli kapitana.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj